Koszykarze Enei Basketu Poznań nie potrafią grać przeciwko WKK Wrocław. W trzecim z rzędu meczy z tą drużyną doznali trzeciej porażki. I była to ich też trzecia z rzędu przegrana w tym sezonie. I chociaż w ostatniej kwarcie próbowali odrobić straty, to losów meczu nie odwrócili.
Koszykarze Enei Basketu Poznan do starcia z WKK Activ Hotel Wrocław przystąpili osłabieni. Do wcześniej już kontuzjowanego Jana Nowickiego dołączył Mikołaj Stopierzyński. Możliwość rotacji jeszcze bardziej więc zmalała. W składzie pojawił się debiutujący w barwach Enei Bartosz Mońko, ale nie wniósł do drużyny zbyt wiele.
Jedynie pierwsza kwarta była wyrównana. Poznaniacy dużo grali indywidualnie, ale dopóki przynosiło to punkty, to kibiców to cieszyło. Mniej zadowoleni byli ze skuteczności rywali. W pierwszej kwarcie nie do zatrzymania był doświadczony Jakub Patoka, który otworzył spotkanie ośmiopunktową zdobyczą. Po pierwszej kwarcie goście prowadzili w Poznaniu 23:22.
W drugiej początkowo gra toczyła się punkt za punkt, ale w drugiej części goście zaczęli budować przewagę. Przy stanie 30:30 koszykarze WKK zdobyli 14 punktów, podczas gdy Enea tylko pięć, z czego tylko raz trafili z gry. I do przerwy było 44:35 dla gości.
Kiedy po zmianie stron dwukrotnie dla WKK trafił Bradley Waldow strata poznaniaków wzrosła do 13 punktów (37:50).Ale wystarczył fragment uważniejszej gry w obronie Enei i celne rzuty Michała Samsonowicza, Patryka Stankowskiego i Konrada Rosińskiego i wydawało się, że gospodarze są w stanie szybko straty odrobić. Tyle, że cały czas grali falowo i nie potrafili utrzymać gry na równym poziomie. W efekcie znów 13 punktów WKK miało więcej.
Enea Basket ma w swoim składzie strzelca, który potrafi mecz wygrać. To James Washington, który w czwartej kwarcie próbował wziąć gry na siebie. A że miał wsparcie w kolegach, to na 35 sekund przed końcem poznaniacy przegrywali tylko czterema punktami. I tyloma z WKK przegrali finalnie (76:81), bo na więcej rywal nie pozwolił.
Enea Basket Poznań spadła w tabeli 1. ligi na 12. miejsce.
Nie popisaliśmy się, przede wszystkim w ataku, mieliśmy problemy z organizacją gry. Jestem zaskoczony, że zagraliśmy tak słabe spotkanie, ponieważ mimo porażki w Inowrocławiu, nasza dyspozycja nie była zła. Ale takie spotkanie, jak dziś niestety nam się przydarzyło
- podsumował Marcin Kloziński, trener Enei Basketu Poznań.
Zagraliśmy chyba najsłabsze spotkanie w tym sezonie. Nie realizowaliśmy przedmeczowych założeń. Chociaż walczyliśmy do końca, to nie jest nasz styl gry. Mamy do tego problemy zdrowotne, dlatego tą dyscypliną musimy nadrabiać zarówno w ataku, jak i obronie
- dodał Patryk Stankowski z Enei Basketu Poznań.
W odmiennym nastroju był trener wrocławskiego zespołu Łukasz Dziergowski, który powiedział:
Mieliśmy dzisiaj szerszą rotacje i poszukać tego, co ma dobry dzień. To był trudny mecz i chociaż wygrywaliśmy kilkunastoma punktami, to do końca o wynik musieliśmy walczyć.
Enea Basket Poznań - WKK Activ Hotel Poznań 76:81 (22:23, 13:21,16:20, 25:17)
Punkty dla Enei: James Washington 16, Patryk Stankowski 13, Michał Samsonowicz 13, Konrad Rosiński 10, Tobiasz Dydak 9, Andrzej Krajewski 8, Bartosz Mońko 3, Mateusz Roszczka 2, De Ante Barns 2
Najwięcej dla WKK: Jakub Patoka 21, Bradley Waldow 21
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie