
Siedem medalowych szans, trzy wykorzystane. Taka była sobota w mistrzostwach Europy w kajakowym sprincie w wykonaniu reprezentantów Polski. Tytuł najlepszej w Europie w C1 200 obroniła kanadyjkarka Posnaii Dorota Borowska, a największą niespodziankę sprawiła męska osada K4 500 metrów, która zajęła 3. miejsce.
Dorota Borowska w finale olimpijskiej konkurencji C-1 na 200 metrów była faworytką. Ale na złoty medal miała też nadzieje jej największa europejska rywalka Ludmiła Luzan. Kanadyjkarka Posnanii popłynęła jednak znakomicie. Warunki były idealnego do szybkiego ścigania, Borowska pobiła rekord Europy w tej konkurencji uzyskując czas 45.178 sekundy.
Bardzo się cieszę. Ten sezon traktuję trochę inaczej i tym bardziej cieszę się, że przy wsparciu Polskiego Związku Kajakowego i Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego pokazałam, że jestem zawodniczką, która oddaje serce do końca. Na razie staram się cieszyć z tego medalu, jednak dam z siebie wszystko jeszcze w wyścigu w dwójce z Sylwią Szczerbińską i mam nadzieję, że nie powiedziałam w sobotę ostatniego słowa
– mówiła po swoim złotym wyścigu Borowska.
Na podium w C1 200 metrów stanął również Oleksii Koliadych, chociaż on nie obronił mistrzowskiego tytułu. W finale na metę przypłynął jako drugi, a przegrywając z Hiszpanem Pablo Graną o zaledwie 0,047 sekundy.
Szczerze, to na mecie myślałem, że wygrałem, bo tak to wyglądało. Z Hiszpanem walczę już od kilku lat, bo to bardzo mocny przeciwnik. W ubiegłym roku pokonałem go na wszystkich zawodach, dziś niestety był minimalnie lepszy. Cóż, taki jest sport. Przede mną jeszcze mistrzostwa świata i mam nadzieję, że tam powalczymy, bo teraz znów biorę się do ciężkiej pracy
– powiedział Koliadych, zawodnik Admiry Gorzów.
Trzeci medal dla Polaków był bardzo "poznański", bo aż trzech zawodników z kajakowej czwórki K4 500 to reprezentanci poznańskich klubów. Jakub Stepun (AZS AWF Poznań), Valerii Vichev (MKS Czechowice Dziedzice), Jarosław Kajdanek (Energetyk Poznań) i Sławomir Witczak (także Energetyk niespodziewanie zdobyli brązowy medal.
Wykonaliśmy naprawdę dobrą robotę. Dopiero się docieramy, ale ten medal to dobry krok w stronę igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Zostawiliśmy serce na torze i są tego efekty. Przed nami kolejne miesiące ciężkiej pracy i mam nadzieję, że zdobędziemy też krążek podczas mistrzostw świata w Mediolanie
- powiedział Jakub Stepun, szlakowy medalowej osady.
Bez medalu udział w finale zakończyła kobieca czwórka Karolina Naja, Sandra Ostrowska, Julia Olszewska, Adrianna Kąkol przegrywając z osadami z Węgier, Hiszpanii i Niemiec.
Niewiele do miejsca na podium zabrakło również Wiktorowi Głazunowowi. W finale C-1 na 1000 metrów) szybsi byli Catalin Chirila, Martin Fuksa i Siergiej Tarnovski.
Kolejne medalowe szanse w niedzielę. Nasi reprezentanci popłyną w siedmiu finałach.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie