Reklama

Walka o przepustki do PŚ. Trener kadry kajakarzy: Jakub Stepun powinien być poza reprezentacją, ale ...

W Wałczu zakończyły się Ogólnopolskie Wiosenne Regaty Konsultacyjne w Kajakowym Sprincie. Dla zawodników, którzy chcą reprezentować Polskę w zawodach międzynarodowych udział był obowiązkowy, bo wyniki tych regat dawały przepustki do Pucharów Świata w Szeged i Poznaniu. Bohaterami byli Anna Puławska i Wiktor Głazunow. Kibice zastanawiali się jakie będą decyzje wobec kajakarzy, którzy w pierwszym dniu zostali zdyskwalifikowani za niedowagę kajaków. Trener Ryszard Hoppe sprawę z Jakubem Stepunem z AZS-u AWF-u Poznań już wyjaśnił.

Rywalizację kajakarek zdominowała Anna Puławska. Dwukrotna medalistka olimpijska w sobotę była najlepsza w K1 500 metrów, w niedzielę o poranku wygrała finał K1 1000, a następnie na 200 metrów. Do tej pory tej konkurencji nie było podczas kwalifikacji w Wałczu, w tym roku nowy trener Zbigniew Kowalczuk włączył ją do programu. Na tym typowo sprinterskim dystansie zaciętą walkę stoczyły właśnie Puławska i Karolina Naja z Posnanii. Minimalnie lepsza była kajakarka AZS-u AWF-u Gorzów, która "zgarnęła" komplet zwycięstw.

Pokazałam, że jestem kajakarką wszechstronną, ale prawda jest taka, że najważniejszy był dla mnie olimpijski dystans. Dziś podchodziłam do startów poważnie, ale i z lekką ulgą, że mam za sobą 500 metrów. Z optymizmem patrzę w nadchodzący sezon, K1 500 będzie dla mnie priorytetem, ale nie zamykam się jednak na osady. Jestem do dyspozycji trenera i mam nadzieję, że będę mogła być ich wzmocnieniem

– skomentowała Puławska. 

Bardzo dobrze w trakcie kwalifikacyjnych regat zaprezentowała się Karolina Naja. 35-letnia czterokrotna medalistka olimpijska w K1 200 była druga, a na 500 i 1000 metrów trzecia.

Moje założenie jest zawsze takie, żeby ściśle trzymać się czołówki krajowej, aby móc się ścigać z najlepszymi na świecie. Nie jest to łatwe, to długa droga, ale dopóki mam szczerą chęć w sobie podjęcia tego wyzwania, staram się stawać na starcie w pełnej profesce

– powiedziała Naja, która do sezonu przygotowywała się poza kadrą. Zdradziła, że czas po igrzyskach w Paryżu, z których kajakarki wróciły bez medalu i po których trenerem kadry przestał być Tomasz Kryk był dla niej trudny:

Nie był to dla nas łatwy czas z różnych względów, dlatego długo leczyłam swoją głowę po Paryżu. Musiałam poukładać swoje sportowe ambicje. Stanęłam w takim momencie kariery, że mogłabym odwiesić wiosło na haczyk, ale po negocjacjach z trenerem i moim partnerem Łukaszem Woszczyńskim stwierdziliśmy, iż podejmiemy wyzwanie kolejnego sezonu. Daję sobie dwa lata, a jeśli będą wsparcie, możliwości, zdrowie i szczere chęci, to zobaczymy, co dalej.

Miejsce dla Jakuba Stepuna jest

Na pasjonującą, zażartą walkę zanosiło się także w rywalizacji kajakarzy. W sobotę na 500 metrów najlepszy był Sławomir Witczak z Enei Energetyka Poznań, w niedzielę na dystansie dwa razy dłuższym był drugi, przegrał tylko z Valerim Vichevem (MKS Czechowice-Dziedzice). Pochodzący z Bułgarii 23-latek uzyskał najlepszy czas 3:51.98 i na podium wyprzedził dwóch kajakarzy Energetyka, bo trzeci był Jarosław Kajdanek.

Szóste miejsce zajął Jakub Stepun z AZS-u AWF-u Poznań, który w sobotę został zdyskwalifikowany. Nie oznacza to jednak braku kwalifikacji do kadry na Puchary Świata.

Jakub Stepun powinien być poza reprezentacją, ale mam świadomość, że bez niego osady na chwilę obecną praktycznie nie istnieją. Dlatego powołuję Stepuna z tzw. puli trenerskiej. Na rozpoczynającym się dzisiaj zgrupowaniu będzie więc 10 kajakarzy, dziewięciu, którzy byli w szkoleniu centralnym, bo oni zajęli czołowe miejsca w kwalifikacjach oraz Rojek, który na 500 metrów był ósmy

- wytłumaczył Ryszard Hoppe, trener kadry narodowej kajakarzy.

Głazunow dominator, Witkowski się obronił

Bezapelycjnie najlepszym w gronie kanadyjkarzy był Wiktor Głazunow. 31-latek z AZS-u AWF-u Gorzów Wielkopolski). wygrał rywalizację zarówno w C1 500, jak i C1 1000 metrów. 

Starty o godzinie ósmej rano na pewno przysparzają problemów z organizacją dnia, ale to jest sport i nieważne, o której mielibyśmy startować, to i tak musimy być gotowi . Mamy bardzo utalentowanych zawodników i ten poziom z roku na rok rośnie. Zresztą, nie ma wyboru, bo stając w miejscu, na arenie międzynarodowej nie mielibyśmy szans

– przyznał mistrz świata w konkurencji C1 5000 m.

Tuż za Głazunowem w C1 1000 metrów uplasował się Łukasz Witkowski z Posnanii (4:19.65), a trzeci był Tomasz Barniak z AZS-u AWF-u Poznań (4:21.09). Druga lokata Witkowskiego może oznaczać, że i on dostanie do reprezentacji tzw. miejsce z puli trenera, bo w sobotę także był zdyskwalifikowany. 

Dorota Borowska wciąż najszybsza

Ciekawie było także w finale 200 metrów kanadyjkarek. O pierwsze miejsce walczyły dwie zawodniczki z poznańskich klubów, olimpijki z Paryża: Dorota Borowska (Posnania) i Katarzyna Szperkiewicz (AZS AWF Poznań). Borowska utrzymała jednak status najszybszej w kraju sprinterki. Trzecia była Kaja Lach (Cresovia Białystok)

Zdecydowanie jest troszeczkę trudniej, bo trener Mariusz Szałkowski prowadzi teraz całą kadrę i wiem, że dziewczyny są prowadzone dobrym planem treningowym. Przy okazji jednak wiem, jak one pływają. W finale miałam swobodę płynięcia i poczucie bezpieczeństwa, aczkolwiek z bardzo duża pokorą i szacunkiem podchodziłam do tego startu

– przyznała Dorota Borowska.

Pierwszy w tym sezonie Puchar Świata w Szeged już za niespełna trzy tygodnie. Przed rokiem Polacy zdobyli na Węgrzech osiem medali. Z Szeged kilkuset zawodników przeniesie się do do Poznania na drugą odsłonę pucharowych regat. Zawody na Jeziorze maltańskim zaplanowano w dniach 22-25 maja, ale wciąż nie wiadomo, czy się odbędą. W zbiorniku nadal jest za niski poziom wody.

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 28/04/2025 16:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do