
W piątek, sobotę i niedzielę na Torze Poznań miał miejsce finał Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Największe samochodowe wydarzenie w kraju przy pięknej pogodzie zgromadziło rekordową liczbę ponad 150 uczestników, ale też rzeszę fanów motoryzacji. triumfy święcił Automobilklub Wielkopolski, bo jego kierowcy triumfowali w jedenastu z piętnastu klas. Za sprawą finału Baltic Cup było międzynarodowo.
Weekend pełen motoryzacyjnych emocji na Torze Poznań rozpoczął się już w piątek. W piątej, ostatniej eliminacji Endurance, w której przez dwie godziny ścigały się dwuosobowe załogi. Dostarczył on ogrom emocji, bo aż pięciokrotnie musiał wyjeżdżać safety car.
W pewnym momencie mieliśmy do nałożenia aż 20 kar, więc trochę to trwało. Bardzo ciężkie i emocjonujące zawody
- komentował Sebastian Urbaniak dyrektor WSMP.
Ostatecznie klasyfikację indywidualną wygrał duet Przemysław Bieńkowski i Mateusz Lisowski jadący Mercedesem AMG GT3 przed Tomaszem Dyszkiewiczem i Jackiem Zielonką jadącymi Radical SR/Ligier LMP3. Warto dodać, że między drugą lokatą a czwartą lokatą różnica po 5 rundach wyniosła ledwie 2 punkty.
W sobotę i niedzielę licznie zgromadzona publiczność, która i tym razem mogła podziwiać popisy kierowców za darmo, obserwowała finał zmagań w sprintach. W klasie GT3, która została przerobiona na serię Porsche już przed tym weekendem wiadomo było, że nikt nie odbierze zwycięstwa Janowi Antoszewskiemu, ale pod jego nieobecność trwał zacięty wyścig o drugie miejsce. Ostatecznie wygrał go zwycięstwa z 5 rundy – Tomasz Lach przed Arturem Paziewskim.
W innej rosnącej z roku na rok klasie RN2, w której głównie ścigają się Mini wygrał Maksym Burczenik, ale trzy wyścigi w ostatniej piątej rundzie padły łupem drugiego w klasyfikacji generalnej Antoniego Derebeckiego. Szkoda, że wcześniej w lipcowej rundzie ten ostatni mocno pokpił sprawę, bo końcowa klasyfikacja mogłaby wyglądać inaczej. W tej klasie sklasyfikowanych zostało aż 14 aut.
Emocje zapowiadały się w klasie D4 3500 i D4+3500. W tej pierwszej lider Artur Rowiński, który był liderem po 4 rundach nie obronił się przed Jakubem Frankiem. Franek wygrał w weekend wszystkie trzy wyścigi i rzutem na taśmę został Mistrzem Polski. Obaj panowie jechali Audi RS3 LMS TCR.
W D4 +3500 mimo trzykrotnie trzeci lokat pierwsze miejsce obronił Przemysław Bieńkowski, a to dlatego, że goniący go Piotr Wira trzy razy był drugi. Obu panów pogodził Mateusz Lisowski który wygrał 3 razy w ten weekend, ale w klasyfikacji dało mu to ledwie 4 miejsce. Wszyscy trzej panowie jechali Mercedesami GT3.
Niezwykłe emocje przeżyli kierowcy ale i kibice oglądający klasę 6. W niej co prawda zwycięstwo Adama Zająca było niezagrożone, ale na ostatnich metrach Maksym Burczenik wyprzedził Krzysztofa Mencela o włos. I tak to ten ostatni został wicemistrzem Polski.
Walkę o mistrzowskie tytuły stoczyli także kierowcy Masters. Wygrał Marcin Misiak.
To jest coś wspaniałego. Ścigamy się w kategorii masters, czyli kierowców, którzy skończyli 45 lat. Świetna atmosfera i adrenalina. Bo chociaż dla nas ma to być głównie zabawa, to jednak gdy na starcie gaśnie czerwone światło, to udzielają się emocje i chce się wygrać
- przyznał mistrz Polski.
Poza Wyścigowymi Samochodowymi Mistrzostwami Polski na Torze Poznań odbywał się też Baltic Cup.
To były wspólne mistrzostwa Litwy, Łotwy i Estonii. A na Torze Poznań zobaczyliśmy w akcji jeszcze kierowcę z Islandii i z Holandii
- tłumaczył zadowolony dyrektor WSMP.
Jak zapewnia Sebastian Urbaniak zakończony sezon należał do bardzo udanych. A już teraz zaczynają się prace nad nowym kalendarzem i unifikacją przepisów WSMP i Baltic Cup:
Zawodników jest coraz więcej i jeżdżą coraz szybciej, teraz to my musimy organizować WSMP coraz lepiej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie