Reklama

Magda Linette po porażce w Roland Garros: Bardzo boli, bo czuję, że awans był do zrobienia

Nie tak miało być. Dobra forma zwiastowała lepszy scenariusz dla Magdy Linette w wielkoszlemowym French Open. Tenisistka AZS-u Poznań nie kryła swojej frustracji, bo odpadła już w pierwszej rundzie. Wyeliminowała ją Clara Tauson. "Taki trochę słabszy mecz bardzo boli, bo czuję, że awans był do zrobienia. Żałuję, że chwilami nie stanęłam na wysokości zadania" - powiedziała Magda Linette.

Mecz z 22. w rankingu WTA Dunką źle się zaczął dla Magdy Linette, bo poznanianka straciła swoje podanie już w gemie otwarcia. Odrobiła straty, ale po chwili Clara Tauson znów poradziła sobie z gemem serwisowym Polki. Linette zdołała doprowadzić jednak do remisu 4:4. Dobre zagrania przeplatała prostymi błędami. Widać było, że nie czuje kortu, brakowało pewności w uderzeniach. W efekcie pierwszy set padł łupem rywalki, który wygrała 6:4.

Druga partia rozpoczęła się identycznie, jak pierwsza, czyli od przełamania w wykonaniu tenisistki z Danii. Tauson prowadziła w tym secie już 4:2, ale wtedy zaczęła wreszcie na swoim poziomie grać Magda. Przejęła kontrolę nad spotkaniem, swoje gemy serwisowe wygrała do zera. po chwili wykorzystała break pointa i wyrównała stan spotkania (set 6:4).

decydujący set kompletnie poznaniance nie wyszedł. Błędy frustrowały naszą tenisistkę, widać było, że próbuje wrócić "do swojej gry", ale bez efektów. Dunka szybko doprowadziła do stanu 4:0 i pozwoliła Linette na ugranie zarówno jednego gema.

Prosty błąd popełniłam już na początku trzeciego seta. Clara wybijała mnie z rytmu. Czekała, jak zagram wolniej, krócej, bo nie byłam w stanie wygenerować siły

 - mówiła Linette w rozmowie z PAP.

Magda Linette nie powtórzy więc wyniku sprzed ośmiu i czterech lat, kiedy to na kortach w Paryżu dotarła do 3. rundy. 

Przede wszystkim serwis mi dziś nie pomagał. Było dość chłodno, piłki bardziej zwalniały niż przyspieszały, ciężko było mi się przebić. Gdy grałam mocniej, pojawiały się błędy. Być może podejmowane decyzje nie były najlepsze. Może trzeba było na spokojnie rozgrywać punkty, a nie próbować kończyć je wcześniej. Przykro mi, bo grałam dobrze w ostatnim czasie. Taki trochę słabszy mecz bardzo boli, bo czuję, że awans był do zrobienia. Żałuję, że chwilami nie stanęłam na wysokości zadania

 - powiedziała Linette w rozmowie z PAP.

33-letnia poznanianka trzeci rok z rzędu odpadła już w pierwszej rundzie. Pozostaje jej już tylko walka w turnieju deblowym, w którym zawodniczka AZS-u zagra w parze z Bernardą Perą. Polsko-amerykańska para w pierwszej rundzie zagra z deblem: Anna Danilina (Kazachstan)/Aleksandra Krunić (Serbia).

Nie mam oczekiwań wobec debla, tym bardziej, że z Bernardą dawno nie grałam. Mam tylko nadzieję, że lepiej poczuję się na korcie.

 

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 27/05/2025 11:23
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do