
Rzadko się to zdarza, ale drugi raz z rzędu mecz koszykarzy Enei Basketu Poznań zakończył się wynikiem 96:94. Z tą zasadniczą różnicą, że kilka dni temu podopieczni Przemysława Szurka dwoma punktami przegrali (z ŁKS-em), a w niedzielę o dwa punkty byli lepsi. Pokonali na wyjeździe Deckę Pelplin 96:94 i są wiceliderem pierwszoligowych rozgrywek. Mają jednak od najgroźniejszych rywali rozegrany o jeden mecz więcej.
Przebieg meczu nie wskazywał, że końcówka meczu będzie tak emocjonująca i ... nerwowa. Od początku inicjatywa byłą po stronie gości, czyli koszykarzy z Poznania. Zaczęli od prowadzenia 11:4 (celne rzuty Piotra Wielocha i Wojciecha Frasia) i utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie. Doskonałe spotkanie rozgrywał Mikołaj Stopierzyński i to także dzięki niemu Enea Basket prowadziła po pierwszej kwarcie 28:23, by w drugiej powiększyć tę przewagę do 11 punktów (53:42).
Po zmianie sytuacja na parkiecie była podobna. Koszykarze Decki Pelplin próbowali odrabiać starty. Sporo punktów zdobywał Błażej Czerniewicz, ale poznaniacy uważnie grali w obronie i punktowali. Wypracowali nawet piętnastopunktową przewagę i przed ostatnią kwartą mieli, wydawało się, bezpieczną przewagę (72:61).
Poznańska "maszyna" nagle się jednak zacięła. Mikołaj Ratajczak i Dawid Sączewski trafili za trzy punkty i gospodarze zaczęli "zbliżać się do Enei. W samej końcówce byli już bardzo blisko. Mateusz Szczypiński dwukrotnie trafił za trzy i ze stanu 94:88 nagle zrobiło się 94:94. Bohaterem drużyny Basketu okazał się Mikołaj Stopierzyński, który dwanaście sekund przed końcem wykorzystał dwa rzuty osobiste. Do dogrywki próbował jeszcze doprowadzić Czerniewicz, ale bez powodzenia. Koszykarze Enei Basketu Poznań triumfowali 96:94.
Kontrolowaliśmy mecz niemal przez całe spotkanie, ale w końcówce przytrafiło nam się kilka błędów, rywalom wpadło kilka trójek z otwartych pozycji i zrobiło się nerwowo. Mamy nad czym pracować, bo defensywa wyglądała nieźle przez trzy kwarty, ale w czwartej nam się posypała. Aby regularnie zwyciężać, potrzebujemy dobrej gry w obronie. Z drugiej stronie dzisiaj szczęście i dobra ofensywa były po naszej stronie i dlatego wywozimy stąd zwycięstwo – z tego trzeba się cieszyć
– podsumował Przemysław Szurek, trener Enei Basketu Poznań, który przerwał swoją złą passę w meczach z Decką - w ostatnich dwóch sezonach z Pelplinem nie wygrał.
Kolejny mecz koszykarze Enei rozegrają we własnej hali. W sobotę (o godzinie 20:00) Wielkopolanie podejmą ósmą w ligowym zestawieniu Weegree AZS Politechnikę Opolską.
Decka Pelplin – Enea Basket Poznań 94:96 (23:28, 19:25, 19:19, 33:24)
Punkty dla Decki: Czerniewicz 21, Szczypiński 16, Sączewski 15, Davis 12, Krajewski 8, Ratajczak 8, Ciesielski 6, Szymański 6, Zabrocki 2
Punkty dla Enei: Stopierzyński 28, Fraś 15, Stankowski 15, Wieloch 10, Rosiński 7, Adamczyk 6, Paczkowski 5, Perzanowski 5, Jakubiak 3, Mąkowski 2
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie