Reklama

28. tytuł Grunwaldu Poznań, Warta wróciła na podium po sześciu latach GALERIA

Hokeiści na trawie Grunwaldu Poznań wywalczyli tytuł mistrzów Polski w sezonie 2024/2025. To 28. takie trofeum w historii. Nie "przyszło" łatwo, bo w decydującym meczu Wojskowi wygrali z Pomorzaninem Toruń po karnych zagrywkach. Po sześciu latach przerwy na podium mistrzostw kraju wróciła poznańska Warta wygrywając w dwumeczu z AZS-em Politechniką Poznańską.

Jeśli miała to być promocja hokeja na trawie, to cztery zespoły walczące o medale wywiązały się z tego zadania na piątkę. Były emocje do ostatnich sekund i byli kibice, zarówno w Toruniu, jak i Poznaniu. 

Bohaterowie w bramce

Broniący tytułu Grunwald Poznań w decydującym starciu z Pomorzaninem Toruń przeważał. Dość powiedzieć, że miał 10 krótkich rogów. Ale tak, jak w sobotę w Toruniu świetnie bronił rogi bramkarz Grunwaldu Maksymilian Pawlak, tak w niedzielę bohaterem zespołu z Torunia był Michał Śliwiński. Gdyby nie on, karnych zagrywek by nie było. 

Ale były. I tu bohaterów było dwóch. Wspomniany Maksymilian Pawlak oraz strzelec gola na wagę mistrzowskiego tytułu Łukasz Kosmaczewski.

Już przed meczem było wiadomo, że jeśli dojdzie do karnych zagrywek, to bronił będę ja. Czy zrobiłem skauting? Dużo oglądam meczów, więc wiedziałem czego się mogę spodziewać

- mówił Maksymilian Pawlak.

Myślę, że w takich momentach, gdzie o zwycięstwie decydują karne zagrywki, a stawką jest mistrzostwo Polski decyduje lepsze opanowanie nerwów. I my to dzisiaj zrobiliśmy. Cieszę się bardzo z tego zwycięstwa, może po mnie tego tak jeszcze nie widać, bo emocje dopiero schodzą, ale jest we mnie ogromna radość z tego tytułu

- dodał Łukasz Kosmaczewski. 

Zabrakło naprawdę niewiele, ale jestem dumny z zespołu. Spotkały się dwie najlepsze w kraju. Gratulacje dla Grunwaldu. Wczoraj mieliśmy wspaniałe widowisko w Toruniu przy fantastycznej publiczności, dzisiaj spotkanie wygraliśmy, a na potem karne zagrywki, w których lepsi okazali się rywale

- podsumował Patryk Karamuz, trener Pomorzanina. 

Powrót Warty na podium

Mnóstwo emocji było także w decydującym spotkaniu o brązowy medal, w którym Warta Poznań (po wygranej w sobotę 3:2) zremisowała z AZS-em Politechnikę 2:2, czym zapewniła sobie miejsce na podium. Ostatni raz była na nim w 2019 roku. 

Po przegranym półfinale nie było łatwo się podnieść, dlatego cieszę się, że chłopacy potrafili to zrobić i zmobilizować się na te mecze z AZS-em. Jestem dumny z drużyny, myślę, że jej sufit jest jeszcze wyżej, ale krok po kroku będziemy robić swoje. Pokazujemy, że nawet w zespole z małym budżetem można coś zbudować. Rok temu medal w hali, teraz brąz na otwartych boiskach, jestem bardzo zadowolony

- podsumował Mateusz Grochal, trener Warty Poznań.

Nasza młodzież zrobiła ogromny postęp, bez tego na pewno nie byłoby tego sukcesu. Dla mnie te play-offy były trudne, bo po pierwszym meczu półfinałowym miałem szytą rękę. Śmiałem się, że jestem pocerowany jak stare spodnie. Chęć walki była jednak ogromna. Miałem mistrzowskie tytuły z Grunwaldem, ale musze przyznać, że ten brązowy medal z wartą smakuje jeszcze lepiej

- przyznał Mikołaj Gumny z Warty Poznań.

Jak bardzo Politechnice zależało na zdobyciu medalu świadczy choćby fakt, że w meczu zagrał trener Dariusz Rachwalski.

No tak, wszystkie ręce na pokład. Mimo tego, że już nie trenuję, to robię co mogę, by pomóc drużynie. Wysoki wyczyn jest wtedy, kiedy się nie chce, kiedy boli, kiedy nic się nie układa. I mimo, że nie się nie chce, to się to robi. I to chciałem drużynie pokazać. Dla mnie to jest zawsze ogromna przyjemność. To jest moja pasja, moje życie, biegać z chłopakami to jest cudowna sprawa

- przyznał trener Rachwalski i dodał:

Bardzo mało zabrakło. Dzisiaj różnica była taka, że to my byliśmy zespołem prowadzącym grę, Warta nastawiła się na kontry i słusznie, bo wyprowadziła dwa skuteczne kontrataki. Uważam, że zrobiliśmy postęp w porównaniu z sobotnim meczem i szkoda, że nie doprowadziliśmy do rzutów karnych. Prawda jest taka, że mogliśmy z Wartą spotkać się w finale, jednak europejskie puchary napędziły zespoły Grunwaldu i Pomorzanina. Dało im to rozegranie, a my mieliśmy przerwę. I dlatego w półfinałach były od nas minimalnie lepsze. Jestem dumny z chłopaków, bo to był trudny sezon. Wzmocnił nas Robert Pawlak, ale cały czas były jakieś kontuzje. Na koniec wypadł jeszcze Jakub Hołosyniuk, który dzisiaj mimo urazu wszedł na boisko. My chcemy budować charakter drużyny i z tego charakteru chłopaków jestem bardzo zadowolony.

Wspomniany Robert Pawlak okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem sezonu.

Wyniki meczów medalowych:

  • AZS Politechnika Poznańska – KS Warta Poznań 2:3
  • KS Warta Poznań – AZS Politechnika Poznańska 2:2
  • HK Pomorzanin Toruń – WKS Grunwald Poznań 2:3
  • WKS Grunwald Poznań – HK Pomorzanin Toruń 0:1 (3:1)

Klasyfikacja końcowa Hokej Superligi 2024/2025:

  1. Grunwald Poznań
  2. HK Rustico Pomorzanin Toruń
  3. Warta Poznań
  4. AZS Politechnika Poznańska 
  5. AZS AWF Poznań
  6. Stella Gniezno
  7. LKS Rogowo
  8. LKS Gąsawa

LKS Gąsawa spadł do 1. ligi. Jej miejsce zajmie HKS Siemianowiczanka. 

  

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 29/06/2025 23:48
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do