Drużyna Enei Piłki Ręcznej Poznań może odetchnąć z ulgą. W meczu 9. kolejki Ligi Centralnej pokonała Handball AZS AWF Warszawa. Takiego meczu jednak nikt się nie spodziewał. Kary dziesiątkowały oba zespoły, a regulaminowy czas gry zakończył się remisem. Dopiero karne przyniosły poznaniankom wygraną.
Pierwsze dziesięć minut sobotniego spotkania było wyrównane. Świetnie w poznańskiej drużynie spisywała się Kristina Kubisova, której po drugiej stronie przeciwstawiała się Julia Wójcik. Później dwoma bramkami z rzędu popisała się Maja Badowska i już zrobiło się 9:5 dla Enei. Wówczas ciężar gry po stronie stołecznych wzięła na siebie Justyna Pawłek, lecz nic to nie dało. Dopiero na finiszu pierwszej połowy warszawiankom udało się podgonić rezultat, ale na przerwę w lepszych nastrojach i tak schodziły gospodynie, prowadząc 14:12.
Początek był dobry, ale myślę, że ostatnie piętnaście minut meczu bardzo źle zagrałyśmy. Mało bramek z naszej strony, przez co przeciwniczki mogły rozwinąć kontry i rzucać nam na pustą bramkę. Warszawianki po pierwszej połowie zaskoczyły nas szybką grą w końcówce, i tym że się nie poddały, mimo, że przegrywały gdzieś tam pięcioma bramkami
- przyznała po meczu Paulina Sowa.
Zupełnie inaczej wyglądała druga część meczu, w której Akademiczki ofiarną grą niemal odwróciły losy całego spotkania. W tej połowie nie brakowało też kar, a sędziowie dla obu stron nie byli łaskawi, doprowadzając swoimi absurdalnymi decyzjami kibiców do złości. Początkowo dalej koncertowo grała Kubisova, która dzięki wsparciu Oli Shliukhtiny oraz Nikoli Owczarek, powiększyła przewagę gospodyń do 5 'oczek' - 21:16.
Nastawiałam się troszkę na inny wynik. Wiedziałam, że możemy dowieźć zwycięstwo, a wyszedł remis na koniec. Ważne jednak, że dwa punkty w rzutach karnych udało się zdobyć. Myślę, że tutaj zawiodła koncentracja, gdzieś przespałyśmy jakieś momenty, gdzie zespół przyjezdny wszedł w tryb, a nas złapał przestój. Tutaj bym szukała winy, ale dużo było też kar. Mi się wydaje, że cały czas grałyśmy w osłabieniu. Ciężkie to było, ale i tak ten mecz mogłyśmy wygrać
- podsumowała spotkanie trenerka Enei Piłki Ręcznej Poznań, Amelia Chmielewska.
Z czasem różnica zaczęła jednak maleć. Sygnał do ataku gościniom dała Martyna Szczepanik. Swoje dalej dokładała Wójcik, a znakomity finisz odnotowała Iga Biedrzycka. Spotkanie zwieńczył natomiast rzut karny, przyznany stołecznym w ostatniej sekundzie. To właśnie ta bramka Martyny Szczepanik, dała Akademiczkom remis po 30. Rzuty karne to już loteria. Obie strony wykorzystały jednak swoje szanse. Decydująca okazała się interwencja Kamili Olejniczak, a całość domknęła Nikola Owczarek, zostając MVP spotkania.
Sporo popełniłyśmy błędów. Trochę to była nasza niecelność, głupie błędy przy podaniach. Później zawodniczki z Warszawy kontrowały i zdobyły parę łatwych bramek Końcowo jednak udało nam się zmobilizować i całe szczęście w karnych wygrałyśmy
- powiedziała z uśmiechem Owczarek
Teraz przed poznaniankami ostatni mecz w bieżącym roku kalendarzowym, a jednocześnie przedostatnie starcie pierwszej rundy. Już w sobotę - 6 grudnia, Enea Piłka Ręczna zagra na wyjeździe z niżej notowanym SPR-em Olkusz, który ma za sobą nieudany mecz ze Startem Pietrowice Wielkie. Jest to więc okazja na dobre domknięcie ostatnich 12 miesięcy. Mecz zaplanowano na godzinę 17:00.
Enea Piłka Ręczna Poznań - Handball AZS AWF Warszawa 30:30 (14:12) k. 5:4
Bramki dla Enei Piłki Ręcznej: Kubisova 12, Owczarek 4, Badowska 3, Shliukhtina 3, Koss 2, Wosińska 2, Boryń 1, Schlabs 1, Sowa 1, Zaleśny 1
Bramki dla AZS-u AWF-u: Wójcik 9, Biedrzycka 5, Pawełek 5, Szczepanik 4, Wrzesińska 3, Żarska 2, Kurlej 1, Pietrak 1
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie