Bardzo ekscytująco zapowiada się sobota w halowej Hokej Superlidze. Na półmetku rundy zasadniczej hitem będą derby Pałuk, po których już tylko jeden zespół pozostanie niepokonany. W Poznaniu też derby i to pomiędzy "odwiecznymi" rywalami, czyli Grunwaldem i AZS-em Politechniką.
Chociaż to dopiero czwarta z ośmiu zaplanowanych kolejek spotkań w rundzie zasadniczej, to powoli krystalizuje się już grupa tych, którzy będą walczyć o medale. Każda kolejna strata punktów przez drużyny z drugiej części tabeli może oznaczać już duże problemy, by w tę walkę się włączyć.
Ale zaczniemy od samego szczytu, czyli dwóch zespołów niepokonanych: LKS-u Rogowo i LKS-u Gąsawa. W sobotę broniący tytułu mistrzowskiego zespół z Gąsawy zagra we własnej hali z niespodziewanym liderem z Rogowa. Faworyta wskazać bardzo trudno, zwłaszcza, że będzie to pojedynek najlepszego ataku w lidze (Rogowo) z najlepszą obroną (Gąsawa).
Podchodzimy do meczu jak do każdego innego, czyli chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Wiadomo, to mecz derbowy z aktualnym mistrzem, ale przypomnę, że rok temu z nimi wygraliśmy. Myślę, że będzie to mecz walki i dobrego halowego hokeja, zadecydują pewnie małe szczegóły i lepsza forma w tym konkretnym dniu
- mówi Mateusz Hulbój z LKS-u Rogowo, który z trzynastoma golami jest liderem klasyfikacji strzelców. Tuż za nim w tym zestawieniu jego klubowy kolega Maksymilian Koperski.
Mateusz i Maks od początku sezonu pokazują, że są bardzo skutecznymi zawodnikami na hali, ale my obecnie posiadamy najlepszą obronę w lidze jeśli chodzi o liczbę straconych bramek, więc wierzę w to bardzo mocno, że będziemy w stanie maksymalnie utrudnić im okazję do strzelenia bramek. Nastroje przed tym meczem są bardzo pozytywne. Nie zaznaliśmy jeszcze porażki i chcemy tę dobrą passę dalej kontynuować. Przyjeżdża do nas drużyna z Rogowa, która również posiada komplet punktów po trzech meczach, więc na pewno będzie to ciężkie spotkanie. Spodziewam się wyrównanego meczu, w którym dyspozycja dnia, skuteczność z krótkich rogów będzie decydowała o tym kto w "Derbach Pałuk" zdobędzie 3 punkty
- uważa Mateusz Mazany z LKS-u Gąsawa.
Hala w Gąsawie może nie pomieścić wszystkich chętnych, szczęśliwie dla sympatyków hokeja na trawie gospodarze zapewnili internetową transmisję.
Równie ciekawie może być w derbach Poznania, o ile Grunwald w starciu z AZS-em Politechniką zagra na poziomie, do którego przez lata kibiców przyzwyczaił. Teraz Wojskowi mają na koncie tylko jeden wygrany mecz. W dotychczasowych spotkaniach lepiej prezentowali się Akademicy, ale ostatnio też stracili punkty, dlatego na kolejną stratę nie mogą już sobie pozwolić.
Każde spotkanie jest na styku i w każdym spotkaniu wynik zależy od tego czy gra się w optymalnym składzie i od dyspozycji dnia. Jestem przekonany, że do końca sezonu walka będzie "na żyletki"
- mówił po ostatnim meczu Dariusz Rachwalski, trener Politechniki.
W meczu przeciwko Grunwaldowi AZS zagra bez kontuzjowanego Macieja Trojanka. Wojskowi będą musieli sobie poradzić bez Mikołaja Głowackiego i Damiana Jarzembowskiego (pauza za kartki) oraz Aleksandra Boiko (wyjazd na zgrupowanie Ukrainy) i Kacpra Strykowskiego (wyjazd służbowy).
W sporcie mówi się, że jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz. My w poprzedniej podwójnej kolejce wyciągnęliśmy jeden punkt po bardzo słabej grze. Grunwald swój ostatni mecz wygrał, grając momentami nawet w trójkę w polu pokazując wolę walki i zwycięstwa. Ja osobiście i myślę. że w tej kwestii będę też głosem drużyny, nie czuję się faworytem i nie potrzebuję się nim czuć. To Grunwald w zeszłym roku sięgnął po wicemistrzostwo, a my po brąz. Ich drużyna nie zmieniła się jakoś bardzo od zeszłorocznego srebra, a nasza zmieniła się praktycznie o 180 stopni. Oczywiście Grunwald ma teraz swoje problemy kadrowe, ale uważam, że tylko na własne życzenie. My natomiast borykamy się z trochę innymi, brakami kadrowymi. Kontuzje - w przypadku np. Macieja Trojanka, który zagrał świetny turniej przedsezonowy, zdobywając tytuł króla strzelców i wydawało się, że będzie w świetnej formie w tym sezonie, a niestety już nie zagra na hali. Także drobne urazy, o których się nie mówi, a często są ogromnym problemem. Ale też praca i sprawy osobiste, które czasem uniemożliwiają grę, a w przypadku tak małej głębi składu jaka jest u nas, bardzo wpływa to na nasz obraz na boisku. Brak dwóch lub trzech osób powoduje, że zostaje Nas garstka na ławce i niektórzy zawodnicy muszą grać całe mecze bez zmian. Niemniej jednak każda drużyna może mówić o podobnych problemach. My znamy swoją wartość i wierzymy w swoje umiejętności i jak będzie trzeba to jestem pewien, że nawet trener Dariusz się przebierze i pomoże drużynie. Dlatego optymistycznie patrzę na sobotni mecz i nie mogę się go już doczekać, bo w lidze, gdzie gramy tak mało meczy, każdy się liczy i jest bardzo istotny
- powiedział Jakub Hołosyniuk.
To będzie bardzo ciężki mecz dla nas. Wymagający przeciwnik, który tak jak my bardzo potrzebuje punktów. Niestety przez braki kadrowe nie będziemy mogli podejść do spotkania w optymalnym składzie, co będzie dodatkowym utrudnieniem ale czasami bywają takie sytuacje i trzeba się z nimi zmierzyć. Nie raz bywaliśmy w podobnych albo nawet trudniejszych sytuacjach i dawaliśmy radę, wierzę, że tym razem będzie tak samo
- mówi z nadzieją Michał Lange z Grunwaldem.
W starciu Stelli Gniezno z Wartą Poznań faworytem jest ekipa ze stolicy Wielkopolski, chociaż mecz z ostatnią drużyną w tabeli wcale nie będzie dla Zielonych "spacerkiem". Hokeiści Stelli byli bliscy zdobycia punktu w starciu z Grunwaldem, zapewne będą chcieli się przełamać i zdobyć choćby pierwszy punkt.
Na treningach mocno popracowaliśmy nad elementami, które zdecydowanie zawiodły w meczu z Rogowem. Przede wszystkim nie możemy tracić tak dużo bramek. Zespół Stelli mimo ostatniego miejsca w tabeli potrafi grać i strzelać bramki. W Gnieźnie zawsze są ciężkie mecze, ale liczymy na naszą dobrą grę i zwycięstwo
- powiedział Michał Wachowiak z Warty Poznań.
Ważny mecz odbędzie się także w hali poznańskiej AWF, gdzie Enea AZS AWF podejmie Pomorzanina. Torunianie w dwóch poprzednich kolejkach tez grali w Poznaniu, ale nie odnieśli zwycięstwa (z Wartą przegrali, z Politechniką zremisowali). Do trzech razy sztuka? Akademicy zapewne postawią poprzeczkę wysoko, bo wciąż są w grze o czołową czwórkę.
Ostatni mecz zagraliśmy naprawdę dobrze. Jak będziemy w takiej dyspozycji, to jestem spokojny, powinniśmy dać sobie radę. Pomorzanin to wymagający rywal. To, że ostatnio zagrał słabiej, nie oznacza, że tak samo będzie w sobotę. Szykujemy się na trudny i zacięty mecz
- mówi Jacek Adrian, trener Enei AZS-u AWF-u.
4. kolejka halowej Hokej Superligi:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie