
Piłkarze ręczni Grunwaldu Poznań potrafią w tym sezonie zaskakiwać. Czasami negatywnie, innym razem pozytywnie. Niedzielny mecz ze Stalą Gorzów zdecydowanie należy zaliczyć do tej drugiej kategorii. Wojskowi pokonali wyżej notowanych rywali i to w bardzo dobrym stylu.
Piłkarze ręczni Grunwaldu Poznań do meczu ze Stalą Gorzów przystąpili podbudowani niezwykle ważnym zwycięstwiem w Piekarach Śląskich. Rywale chcieli z kolei w Poznaniu przerwać złą passę. W minionej kolejce niespodziewanie stracili punkty w starciu AZS-em Biała Podlaska, wcześniej przegrali ze Stalą Mielec, ale w tabeli Ligi Centralnej notowani są od poznaniaków o cztery miejsca wyżej.
Mecz był ciekawy, było też sporo ostrej gry. W całym spotkaniu sędziowie aż 10 razy ukarali zawodników dwuminutowymi karami i aż 17 razy szczypiorniści stawali do rzutów karnych.
Początek był wyrównany, chociaż z delikatnym wskazaniem na gości, bo to oni prowadzili. Już w pierwszym kwadransie gry trzy razy z karnego trafił dla Stali Mateusz Stupiński, który w tym elemencie był niemal bezbłędny. (sześć celnych na siedem wykonywanych). W poznańskim zespole z tym stałym fragmentem gry dobrze radził sobie Kacper Siejek i właśnie po takim rzucie doprowadził do remisu 7:7. Od tego momentu drużyna Grunwaldu zaczęła budować przewagę. Zaliczyła serię 8:3 (świetnie w ataku grali w tym fragmencie Jakub Bujnowski, Filip Stachowiak i Daniel Bartłomiejczyk) i do przerwy poznaniacy prowadzili 17:13.
Dawno nie mieliśmy takiego meczu, że w pewnym momencie byliśmy już spokojni o wynik, bo mieliśmy mecz pod kontrolą. Graliśmy dobrze praktycznie przez całe spotkanie. Mimo tych wielu kar, które otrzymywaliśmy. Będąc w osłabieniu potrafiliśmy jednak świetnie się w tych sytuacjach bronić
- mówił Michał Tórz, trener Grunwaldu Poznań.
Bo w drugiej połowie poznaniacy zagrali jeszcze lepiej, niż w pierwszej. Nie dość, że stracili mało goli, to zdobyli ich aż 21. I grali na pełnej koncentracji do samego końca. W ostatnich dziesięciu minutach niemal zmietli rywala z parkietu rzucając im 11 bramek, a tracąc tylko cztery. Kacper Siejek grał po profesorsku (w całym meczu 11 trafień), skuteczny był Jacek Fajfer i Grunwald mógł cieszyć się z efektowanej wygranej 38:27.
Zespół z Gorzowa jest wyżej od nas w tabeli, a my wciąż mamy trochę nóż na gardle, bo stawka się bardzo zacieśniła. Gratuluję mojemu zespołowi, bo pokazali dzisiaj, jak dobrze potrafią grać. W wielu meczach rzucaliśmy mało bramek, dzisiaj było dużo lepiej. W ataku zagraliśmy najlepsze spotkanie w sezonie
- dodał poznański szkoleniowiec.
Grunwald Poznań w następnej kolejce zagra 17 maja w Żukowie, w meczu z broniącym się przed spadkiem KPR-em.
WKS Grunwald Poznań - Rajbud Stal Gorzów 38:27 (17:13)
Bramki dla Grunwaldu: Kacper Siejek 11, Jakub Bujnowski 5, Jacek Fajfer 4, Mikołaj Przybylski 4, Mikołaj Skórka 3, Filip Stachowiak 3, Daniel Bartłomiejczyk 3, Dawid Krzywicki 2, Adam Pacześny 2, Mikołaj Płoski 1.
Najwięcej dla Stali: Mateusz Stupiński 7, Kamil Napierkowski 6
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie