Reklama

Last dance Marcina Strykowskiego. W Grunwaldzie grał 15 lat i pobijał rekordy

To było wyjątkowe wydarzenie. Nie tylko dla Marcina Strykowskiego, ale dla wszystkich, którzy przyjechali do Gąsawy, by uczestniczyć w ostatnim w karierze meczu z jego udziałem. Wychowanek LKS-u Gąsawa, który przez 15 sezonów grał w Grunwaldzie Poznań zakończył sportową karierę. "Wspaniały dzień. Dużo wzruszeń, ale i radości, bo towarzyszyli mi przyjaciele, z którymi przez tę sportową karierę przeszedłem" - przyznaje wielokrotny reprezentant Polski w hokeju na trawie.

Marcin Strykowski jest wychowankiem LKS-u Gąsawa, ale większość swojej kariery spędził w poznańskim Grunwaldzie. W barwach Wojskowych grał przez 15 lat (w latach 1999-2014) i to właśnie z poznańskim klubem odniósł największe sukcesy. Jest wielokrotnym mistrzem i medalistą Polski zarówno na boiskach otwartych, jak i w hali. Do dzisiaj jest najlepszym napastnikiem w historii sekcji hokeja na trawie Grunwaldu. W najlepszym swoim sezonie strzelił aż 64 gole. 

To były piękne czasy. Hokej na trawie to całe moje życie. I gdyby nie kontuzja i operacja, to pewnie jeszcze trochę bym pograł. Czuję się spełnionym sportowcem. Były sukcesy klubowe, reprezentacyjne, jedyne czego zabrakło, to powołania na igrzyska olimpijskie

- przyznaje Marcin Strykowski, który przez wiele lat był też podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski. W biało-czerwonych barwach zagrał 111 razy. Nie ukrywa, że pożegnalny mecz i cała uroczystość na zawsze zostaną w jego pamięci. Właśnie tak ten dział chciał przeżyć:

Muszę przyznać, że trochę się denerwowałem. Zależało mi żeby to dobrze wyszło. Ale tak to sobie wyobrażałem. Przyjechali prawie wszyscy, których chciałem w ten dzień ugościć. Kilku osobom nie pasował termin, ale zdecydowana większość przyjechała, za co im bardzo dziękuję. Czy się wzruszyłem? Były takie momenty, choćby w momencie przejścia przez szpaler, czy niespodzianki, którą zrobiły mi moje zawodniczki.

Szpaler utworzyli byli koledzy z boiska, z jednej strony z LKS-u Gąsawa, z drugiej poznańskiego Grunwaldu. Podziękowania złożyli też Marcinowi przedstawiciele obu klubów oraz Rafał Grotowski, prezes Polskiego Związku Hokeja na Trawie. 

To nie koniec z hokejem na trawie

Marcin Strykowski sportową karierę zakończył, ale z hokejem na trawie się nie roztaje.

Hokej na trawie bardzo dużo mi dał, teraz chcę trochę "oddać". Jestem trenerem juniorek LKS-u Gąsawa, na rzecz tego klubu chcę działać no i na pewno będę grał w zespole old boys. Nadal chcę być blisko kibiców, którym też z całego serca dziękuję. I tym z Gąsawy i tym z Poznania, bo przecież przez wiele lat kibicowali naszej drużynie, jeździli za nami na mecze wyjazdowe. No i tłumnie przyszli też na ten mój ostatni mecz. Coś wspaniałego

- dodał wzruszony Marcin Strykowski.

W pożegnalnym meczu zagrali m.in.: Mariusz Chyła, Paweł Bratkowski, Sławomir Choczaj, Tomasz Choczaj, Tomasz Dutkiewicz, Szymon Hutek, Maciej Jułga, Piotr Kozłowski, Karol Majchrzak, Tomasz Marcinkowski, Artur Mikuła, Patryk Petrykowski, Mateusz Poltaszewski, Marcin Wrzesiński i Marcin Wichłacz. 

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do