
Mikołaj Skórka to 20-letni prawoskrzydłowy Grunwaldu Poznań. Wzmocnił Wojskowych w sierpniu. Michałowi Bondyrze opowiedział: dlaczego zamienił Żukowo na Poznań, czego nie lubi robić w okresie przygotowawczym, z kim wychodzi na miasto, jak rozładowuje stres i dlaczego nie może się doczekać sobotnich derbów z Nielbą Wągrowiec.
Już w sobotę o 17.00 mecz derbowy z Nielbą Wągrowiec.
Mikołaj Skórka, prawoskrzydłowy Grunwaldu Poznań: Nareszcie! Brakowało mi już meczów o stawkę, bo ten okres przygotowawczy był bardzo długi.
W Wągrowcu przegraliście jedną bramką. Jest chęć rewanżu?
Niewiele nam tam brakowało do zwycięstwa. Od tygodnia żyjemy już tym meczem i chcemy wygrać, tym bardziej, że gramy u siebie na Newtona, a tu mamy świetnych kibiców, którzy potrafią zrobić show. W takiej atmosferze mam dodatkową mobilizację do gry.
Wróćmy do przygotowań. Był krew, pot i łzy?
Mocno pracowaliśmy w tym okresie, wszystko po to, żeby zacząć rundę od zwycięstwa.
Było dużo siłowni?
Było.
Podobno jej nie cierpisz?
Nie przepadam za siłownią. Jeszcze górne partie i ręce są ok., ale ćwiczenie nóg już jest koszmarem. Ale praca na siłowni jest nieodłącznym elementem przygotowania każdego piłkarza ręcznego, więc trzeba było zacisnąć zęby i zasuwać.
W okresie przygotowawczym mieliście też trzy sparingi: z Pogonią Szczecin z Ligi Centralnej i z dwoma silnymi drużynami z Superligi: z Zagłębiem Lubin i z Energą MKS Kalisz. Celowo tacy mocni rywale?
To prawda, lepszy przeciwnik stawia twardsze warunki. Można było przepracować obronę, atak, grę pod presją z rywalem na bardzo wysokim poziomie. Wszystko po to, żeby nasza forma poszła w górę.
Skoro o przeciwnikach. Jednym z nich w Lidze Centralnej jest KPR Żukowo, z którego w sierpniu przechodziłeś do Grunwaldu. Dlaczego zamieniłeś kluby, skoro oba grają w Lidze Centralnej?
Zmieniłem klub przez studia. W Poznaniu jest jedna z trzech w Polsce Szkół Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej, do której chciałem się dostać. Nie dostałem się do niej i studiuję AWF, ale i tak jest ok, bo Poznań mi się bardzo podoba.
Skąd ten pomysł by być strażakiem?
Mój tata jest strażakiem, więc chciałem iść w jego ślady. To taka rodzinna tradycja.
Z Żukowem już graliście na Newtona i po karnych przegraliście. To był dla ciebie wyjątkowy mecz?
Z chłopakami z Żukowa wciąż mam kontakt i głupio byłoby przegrać z niedawnymi kolegami. Okazało się, że przegraliśmy po karnych, ale nie było żadnej spiny ani docinek z ich strony. Pogratulowałem im, pogadaliśmy, a ja już szybko sprawdziłem, kiedy będzie rewanż na wyjeździe. Wtedy wygramy!
Ale masz satysfakcję, że Grunwald jest trzy oczka nad Żukowem?
Nigdy nie patrzę na to ile mamy punktów podczas trwania ligi, bo istotne jest to, jak będzie wyglądać końcowa tabela.
Mówiłeś, że w Poznaniu ci się podoba.
Nigdy wcześniej tu nie byłem. Jak rodzice czy znajomi przyjeżdżają do mnie z rodzinnej miejscowości spod Warszawy oprowadzam ich trochę po Starym Rynku a oni są zachwyceni.
Na Sary Rynek wychodzicie też z kolegami z Grunwaldu?
Oczywiście, każda integracja jest bardzo ważna, także taka.
Z kim się najbardziej trzymasz w szatni?
Jak przychodziłem do Poznania i nie mieliśmy jeszcze mieszkania to przez miesiąc mieszkałem w pokoju w akademiku z Kubą Wysockim. Teraz mamy wspólne mieszkanie z Patrykiem Marcinkowskim i Dawidem Krzywickim. Z tą trójką trzymam się najbardziej, ale super kontakt mam z całą drużyną, bo mamy w zespole świetną atmosferę.
Czujesz wsparcie od weteranów?
Tak, świetnie mnie przyjęli, wciąż dają wskazówki, a ja chętnie się do nich stosuję, przez co staję się lepszym zawodnikiem.
Mówisz o świetnym przyjęciu. Atmosfera w szatni to ważny element budowania wyników zespołu, zgadasz się z tym?
Tak. U nas ta atmosfera jest super.
A jak rozładowujesz stres?
Lubię tańczyć. Muzyka i taniec mnie rozluźnia, pozwala odreagować. To taka przedmeczowa rutyna.
Podobno tańczysz wszystko oprócz… Latino.
No tak (śmiech), to nie jest mój ulubiony klimat.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie