
Nie układa się ten sezon po myśli Enei Piłki Ręcznej. Poznańskie szczypiornistki rozegrały w tegorocznej odsłonie Ligi Centralnej siedem meczów i żadnego z nich nie wygrały. Ambicji nie można im odmówić. W niedzielnym spotkaniu próbowały przeciwstawić się Dziewiątce Legnica, ale bezskutecznie.
Faworytem spotkania były piłkarki ręczne z Legnicy, ale poznanianki w obecnej sytuacji nie mają nic do stracenia. Muszą szukać szansy na sprawienie niespodzianki i z takim zamiarem przystąpiły do niedzielnego spotkania.
W pierwszej połowie dotrzymywały kroku rywalkom, chociaż te od początku miały przewagę. Szybciej poruszały się w ataku i grały z lepszą skutecznością od poznanianek. Przewaga była widoczna, ale bramkowo jeszcze nie aż tak wysoka. Po pierwszej połowie Enea Piłka Ręczna traciła tylko cztery punkty (14:18).
Zawodzi przede wszystkim nasza skuteczność. Miałyśmy dużo możliwości żeby tych bramek dorzucić. Były to nawet stuprocentowe okazje, które musimy wykorzystywać
- mówiła Marta Giszczyńska z Enei Piłki Ręcznej Poznań.
I dotyczyły to także drugiej połowy spotkania. Strata do rywalek byłaby jeszcze większa, ale szczypiornistki Dziewiątki też marnowały dogodne sytuacje, nawet "sam na sam" z poznańską bramkarką. Dlatego podopieczne Amelii Chmielewskiej miały do siebie sporo żalu, bo przy lepszej swojej grze, mogły pokusić się o wygraną. A przegrały 25:30.
Nie możemy tak grać. To trzeba przełamać, trzeba grać skuteczniej. Do każdego meczu podchodzimy tak, żeby komplet punktów zdobyć. Nie patrzymy na swój bilans, w kolejnym meczu ambitnie zagramy o wygraną. Nie poddamy się
- dodała Marta Giszczyńska.
Ten kolejny mecz już w najbliższy piątek w Płocku z SMS-em I. We własnej hali Enea Piłka Ręczna zagra dopiero po Świętach.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie