
Piłkarki ręczne pierwszoligowego zespołu Pyrki Poznań było blisko wygranej w Płocku z SMS-em ZPRP II, ale wróciły bez punktów. A wszystko przez bardzo słaby w ich wykonaniu początek spotkania. Szkoda zmarnowanej szansy, bo powiększenie dorobku punktowego było bardzo realne.
Poznanianki jechały do Płocka zmotywowane i w ostatnim meczu w tym roku kalendarzowym zapowiadały walkę o zwycięstwo. I tej ambitnej walki nie można im odmówić. No może poza pierwszym kwadransem, w którym poznanianki kompletnie nie mogły "się odnaleźć". Zdobyły w tym czasie zaledwie trzy bramki, podczas gdy rywalki miały ich już 12.
Przez 15 minut pierwszej połowy zespół funkcjonował na parkiecie tak, jakby zapomniał, po co przyjechał do Płocka. Dziewczyny grały zachowawczo, podejmowały nieodpowiedzialne decyzje na boisku, a przeciwnik wykorzystał nasza niemoc bezwzględnie. Niestety gra falami to nasza zmora, która ciągnie się już kolejny sezon
- przyznała Karolina Peda, trenerka Pyrek Poznań.
Z każdą kolejną minutą Pyrki odrabiały jednak straty, Marta Celka i Wiktoria Praczyk odzyskały skuteczność. W ostatnich pięciu minutach podopieczne Karoliny Pedy zanotowały serię 5:0 i do przerwy SMS Płock prowadził już tylko 15:13.
Druga połowa zaczęła się od powiększenia przez SMS przewagi do czterech trafień, ale kilka minut później, dzięki trafieniom kolejno: Adrianny Kaczmarek, Malwiny Lewandowskiej, Natalii Rogalskiej i Marty Celki ta przewaga zmalała zaledwie do jednego punktu (18:17). Gra się wyrównała. W 51. minucie Pyrki pierwszy raz w tym spotkaniu doprowadziły do remisu (22:22), a po chwili po celnym rzucie Hanki Weichert wyszły na prowadzenie (23:22). Jeszcze na trzy minuty przed końcem był remis, ale poznaniankom przytrafiły się straty, a po przeciwnej stronie ręka nie zadrżała Kindze Smudze i Amelii Pusz. Pyrki uległy zespołowi z Płocka 24:26.
Dwukrotnie mogliśmy wyjść na prowadzenie dwoma bramkami, ale popełnialiśmy proste błędy i nie potrafiliśmy postawić kropki nad i. Przeciwnik to wykorzystał i zasłużenie mógł cieszyć się z wygranej. To był dla nas ostatni mecz w 2024 roku. Przed zespołem teraz czas regeneracji i odpoczynku, ale też pracy, która mam nadzieję, że dziewczyny są gotowe podjąć
- podsumowała Karolina Peda i zdradziła, że w zespole możliwe są wzmocnienia:
Wraz z zarządem klubu szukamy też rozwiązań i możliwości wzmocnienia tej drużyny przed startem rundy rewanżowej ambitnymi zawodniczkami z doświadczeniem i potencjałem sportowym. Jeśli chcemy mieć ambitne plany to tego w tej chwili potrzebujemy najbardziej.
Pierwszą rundę piłkarki ręczne Pyrek Poznań zakończyły z bilansem dwóch zwycięstw i sześciu porażek.
SMS ZPRP II Płock - Pyrki Poznań 26:24 (25:13)
Pyrki Poznań: Marta Celka 6, Wiktoria Praczyk 5, Natalia Rogalska 4, Marta Berus 2, Adrianna Kaczmarek 2, Hanka Weichert 2, Maja Krawczyk 1, Malwina Lewandowska 1, Martyna Hryniewicz 1, Sara Cyran, Joanna Pietek, Zofia Chmielewska.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie