Derby podobno rządzą się swoimi prawami. Coś w tym jest. Bo po pierwszej połowie derbowego starcia w pierwszej lidze piłkarek ręcznych pomiędzy Pyrkami Poznań a Bukowsko-Dopiewskim KPR-em wygrywała drużyna gospodarzy. Zapachniało niespodzianką, że poznanianki to ostatni zespół tabeli, a rywalki od początku rozgrywek plasują się na podium.
Pierwsza połowa należała do poznanianek. Świetne otwarcie odnotowała Adrianna Kaczmarek motywując swoje koleżanki do ataku. To dzięki m.in. jej postawie Pyrki nie ustępowały faworyzowanym przeciwniczkom. Minuty uciekały, a na tablicy wciąż widniał remis - 5:5, 9:9. Po stronie przyjezdnych dobrze spisała się Karolina Szczęsna, której wtórować zaczęła Izabela Dajczak. Na finiszu ręki nie zwalniała natomiast Anna Osińska, która w 27. minucie zdobyła bramkę na 12:11. Moment zastoju wykorzystały gospodynie. Lokalne po trafieniu Weroniki Czyż mogły odetchnąć z ulgą, udają się na przerwę z prowadzeniem 14:12.
Tak dobrze nie było w drugiej części spotkania. Szczypiornistki MONDI Bukowsko Dopiewskiego KPR-u były po prostu skuteczniejsze. Sama Marta Celka niewiele mogła, a zdobywając zaledwie 5 bramek w ciągu 30 minut ciężko marzyć o wygranej. Zespół z Buku uszczelnił defensywę na tyle skutecznie, że poznanianki nie potrafiły znaleźć na to sposobu. W ataku KPR z kolei nie miał problemów. "Za sznurki dalej pociągała" Anna Osińska. Liderce kroku dotrzymywały min. Zuzanna Bąkowska oraz Dominika Płótniak, a całość padła łupem przyjezdnych 24:19.
Derby z Pyrkami jak zwykle przyniosły dużo emocji. Mimo że do przerwy przegrywałyśmy, to w szatni zachowałyśmy spokój i ustaliłyśmy, że podkręcamy tempo w obronie. I to właśnie defensywa była kluczem do naszej wygranej. W drugiej połowie odzyskałyśmy kontrolę nad meczem coraz częściej przechwytywałyśmy piłki i od razu wykorzystywałyśmy je w szybkich atakach. Do tego parę ważnych interwencji naszych bramkarek dodało nam jeszcze więcej pewności. W ataku grałyśmy cierpliwie, wykorzystywałyśmy swoje szanse i konsekwentnie dogrywałyśmy piłkę na dobre pozycje rzutowe, dzięki czemu stopniowo odskakiwałyśmy rywalkom. Ostatecznie wygrałyśmy 24:19 i myślę, że determinacja oraz lepsza gra po przerwie przeważyły o naszym zwycięstwie
- podsumowała derby jedna z frontmenek KPR-u, Anna Osińska.
Choć Pyrki przegrały kolejne spotkanie, to pozytywów w grze zespołu, zdaniem Karolina Peda, nie brakuje.
W pierwszej połowie dziewczyny realizowały bardzo dobrze wszystkie przedmeczowe założenia i dodatkowo kilka ważnych piłek odbiły nasze bramkarki, stąd prowadzenie do przerwy 14:12. Po zmianie stron obrona drużyny cały czas funkcjonowała bardzo dobrze, niestety straciliśmy płynność gry w ataku, nie wykorzystaliśmy kilku kluczowych sytuacji i popełniliśmy więcej błędów. Przeciwniczki wykorzystały nasz słabszy okres gry i wypracowały sobie kilkubramkowa przewagę. Pomimo niekorzystnego wyniku mecz mógł podobać się kibicom, a ja w grze zespołu widzę progres
- przyznała trenerka poznanianek.
Przed I-ligowcami z grupy A ostatnie spotkanie w tym roku, które jednocześnie domknie pierwszą część sezonu. MONDI Bukowsko Dopiewski KPR w sobotę, 13 grudnia, zagra u sienie z MMKS-em Jutrzenką Płock. Wtedy też rok kalendarzowy 2025 domkną Pyrki, które w kolejnych derbach regionu zmierzą się na wyjeździe z MKS-em II OKNOPLAST Gniezno.
KS Pyrki Poznań - MONDI Bukowsko Dopiewski KPR 19:24 (14:12)
Bramki dla Pyrek: Celka 4, Kaczmarek 3, Maziarz 3, Praczyk 3, Cczyż 2, Hryniewicz 11, Marczenia 1, Szwarnóg 1, Weichert 1
Bramki dla KPR-u: Osińska 6, Dajczak 4, Płótniak 4, Bąkowska 3, Pankowiak 3, Szczęsna 2, Korcz 1, Wolna 1
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie