Szczypiornistki Enei Piłki Ręcznej Poznań stanęły w piątkowy wieczór przed trudnym zadaniem. W meczu 7. kolejki Ligi Centralnej zmierzyły się z Energą Samborem Tczew. Chociaż to beniaminek rozgrywek, to do Poznania przyjechał z zaledwie jedną porażką na koncie. Zespoły stworzyły ciekawe widowisko. Bohaterkami były bramkarki oraz Kristina Kubisova, która poprowadziła Eneę do zwycięstwa.
Początek spotkania należał do dość nerwowych. Swoich szans nie wykorzystywały oba zespoły, a niedokładności przekładały się na pierwsze kosztowne straty. Jako pierwsza szczęścia w ataku spróbowała Aleksandra Puckowska, lecz skuteczną interwencją w bramce popisała się Kamila Olejniczak. Rezultat w 4. minucie otworzyła dopiero Aleksandra Zaleśny.
W pierwszej połowie połowie poznaniankom wcale nie było łatwo, gdyż na posterunku stała świetnie dysponowana bramkarka drużyny z Tczewa. Po karnym wykorzystanym przez Oliwię Gierszewską przyjezdne wyszły na prowadzenie 5:3. Wówczas grę, prośbą o czas przerwała trenerka Amelia Chmielewska. Wciąż jednak poznanianki miały problem z przejęciem inicjatywy.
Pierwsza część spotkania należała zdecydowanie do bramkarek. Kamila Olejniczak miała aż 50% skutecznych odbić, a Julia Żarnoch 58%. Co więcej, bramkarka beniaminka była ścianą nie do przejścia również jeśli chodzi o rzuty karne, broniąc aż cztery z nich.
Mozolnie szło poznaniankom zdobywanie bramek, ale do szatni w lepszych nastrojach schodziły gospodynie prowadząc 11:10.
Druga połowa to koncert Enei Piłki Ręcznej Poznań. Fenomenalnie w ataku grała Kristina Kubisova, która łącznie zdobyła aż 12 bramek. Swoje robiła także Aleksandra Zaleśny, która do pomocy miała na skrzydłach dwie młodsze koleżanki, Maję Badowską i Nikolę Owczarek. Z każdą minutą powiększała się przewaga zespołu Amelii Chmilewskiej. W pewnym momencie, po kapitalnej kontrze Zaleśny zrobiło się już 24:16. W samej końcówce drużyna Samboru Tczew odrobiła trochę strat, to Enea wygrała 30:25.
Trochę przespałyśmy pierwszą połowę. Dużo niewykorzystanych sytuacji, nawet tych karnych. Później weszłyśmy jednak w rytm i tak naprawdę i w obronie i w ataku zaczęło to wyglądać o wiele lepiej, dzięki czemu udało się dowieźć zwycięstwo. Przerwa na pewno działała na naszą niekorzyść, ja nie lubię mieć przerw weekendowych. i wiadomo, że jak się nie ma meczu z rzędu, to później trzeba wejść na nowo w rytm. Tak też było dzisiaj, gdzie ten rytm przyszedł dopiero po 10, 15 minutach
- powiedziała po meczu trenerka poznanianek, Amelia Chmielewska.
Choć zwycięzców się nie ocenia, to nie sposób przejść obojętnie wobec skuteczności w karnych. W piątkowy wieczór nie był to mocny element w grze poznanianek, a statystyka 2/8 pozostawia duże pole do poprawy.
Wygrana dała Enei Piłce Ręcznej awans na 3. miejsce. Utrzymać lokatę na podium może być jednak trudno, gdyż spotkanie z Energą Sambor rozgrywano z lekkim awansem. Teraz podopieczne trener Chmielewskiej czeka przerwa. Drużyna do zmagań powróci dopiero 14 listopada, mierząc się na wyjeździe z SMS-em ZPRP Płock.
Enea Piłka Ręczna Poznań – Energa Sambor Tczew 30:25 (11:10)
MVP: Kristina Kubisova
Bramki dla Enei PR: Kubisova (12), Zaleśny (6), Badowska (3), Owczarek (3), Schlabs (3), Dylewska (1), Sowa (1), Wosińska (1)
Bramki dla Energi Sambor: Puckowska (6), Kłosowska (4), Łosiak (4), Gierszewska O. (3), Lis (2), Nobis (2), Kiwatrowska (1), Męczykowska (1), Mrozek (1), Solińska (1)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie