
Szczypiornistki Enei Piłki Ręcznej Poznań po kolejnym meczu w Lidze Centralnej, ale wciąż bez zwycięstwa. W pięciu spotkaniach tego sezonu doznały pięciu porażek i wciąż czekają na przełamanie tej złej passy. W niedzielę się to nie udało.
W niedzielnym meczu z Galiczanką Lwów poznanianki nie był faworytkami. Rywalki to trzecia aktualnie drużyna Ligi Centralnej, która do Poznania przyjechała jako dotąd niepokonana. I to miano podtrzymała.
Od początku Galiczanki narzuciły swój styl gry i szybko objęły prowadzenie, po kilku minutach było już 5:1. Podopieczne Amelii Chmielewskiej mozolnie odrabiały straty, w czym największa zasługa Kariny Bayrak. Niemalże sama "goniła" wynik i straty udało się zmniejszyć do dwóch trafień (5:7). W zespole z Lwowa świetnie dysponowane były Milena Shukal i Vanessa Lakatosh i to dzięki ich bramkom zespół gości prowadził do przerwy 19:9.
W drugiej części Galiczanka miała już spotkanie pod kontrolą. Zawodniczkom Enei Piłki Ręcznej udawało się zdobywać bramki, ale ich strata cały czas oscylowała w okolicy ośmiu punktów. Na trzy minuty przed końcem spotkania było już 39:24 dla przyjezdnych, ale trafienia Marty Giszczyńskiej, Natalii Koss i Olhi Shliukhtiny pozwoliły zmniejszyć końcową stratę. Enea Piłka Ręczna przegrała 27:39.
Poznanianki zajmują w tabeli 9. miejsce, Galiczanka awansowała na pozycję wicelidera rozgrywek. Kolejną szansą na odniesienie pierwszego zwycięstwa w sezonie będzie dla poznanianek mecz z MTS-em Żory. Kolejny trudny przeciwnik, zajmuje w tabeli 4. miejsce.
Enea Piłka Ręczna Poznań - Galiczanka Lwów 27:39 (9:19)
bramki dla Enei: Karina Bayrak 9, Milena Boryń 5, Maja Badowska 4, Paula Sowa 3, Marta Giszczyńska 3, Natalia Koss 2, Olha Shliukhtina 1
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie