Reklama

Wszystko jasne. Znamy pary półfinałowe Hokej Superligi, halowy mistrz Polski żegna się z Elitą

Hokeiści na trawie Grunwaldu Poznań zakończyli sezon zasadniczy Hokej Superligi na pierwszym miejscu, poznańska Warta na drugim, a z najwyższą klasą rozgrywek musi pożegnać się zespół LKS-u Gąsawa. "Piszemy dziwną historię. Jako halowy mistrz Polski spadamy z Superligi. To dla nas trudny moment" - przyznał Maciej Wrzesiński, trener drużyny z Gąsawy.

Relację z 14. kolejki spotkań Hokej Superligi zacznę od meczu na dole tabeli, ale chyba o największą stawkę, bo o utrzymanie się w gronie ośmiu najlepszych drużyn w Polsce.

Strzelecka niemoc w meczu o superligowy byt

Był to mecz dziwny, bo przez 54 minuty akcji było mnóstwo, a gola żadnego. A grały LKS Gąsawa ze Stellą Gniezno. Gospodarze by zachować szanse na utrzymanie musieli to spotkanie wygrać. Ale bardziej aktywni w ofensywie byli ich rywale. Tyle, że dopadła ich dzisiaj strzelecka niemoc i trwała ona niemal przez cały mecz. Sześć krótkich rogów, niewykorzystany karny i na sześć minut przed końcem wciąż był bezbramkowy remis. Ale wtedy Wielkopolanie zadali cios. Cios w postaci akcji bramkowej, która oznaczała spadek LKS-u do 1. ligi. Bohaterów było dwóch. Michał Poltaszewski, który prawą stroną minął rywala i dośrodkował pod bramkę oraz Tomasz Subocz, który tę asystę wykorzystał. Hokeiści LKS-u w ostatniej minucie mogli jeszcze doprowadzić do remisu, ale nie potrafili umieścić piłki w bramce.

Zgadzam się, że to był dziwny mecz, ale takich naszych spotkań było w tym sezonie dużo. Za dużo. Ten mecz wcale nie zaważył o naszym spadku, lecz nasza bardzo słaba skuteczność w całym sezonie. Strzelaliśmy za mało bramek i dlatego nie nadawaliśmy się do Hokej Superligi. Założenia zawodnicy często realizowali, ale co z tego skoro byli nieskuteczni. Piszemy dziwną historię. Jako halowy mistrz Polski spadamy z Superligi. To dla nas trudny moment, trudno mi o tym teraz mówić

 - mówił z bólem serca Maciej Wrzesiński, trener drużyny z Gąsawy. I dodał:

Analizowałem poprzednie mecze i byliśmy drużyną, która miała więcej krótkich rogów i sytuacji strzeleckich od rywali, a przegrywała. Podam jeden przykład. Mecz z AZS-em AWF-em. W pierwszym kwadransie gry 11 razy byliśmy w polu strzałowym i mieliśmy trzy rogi. AWF  był dwa razy i ... 2:0 wygrywał. I tak wyglądało kilka spotkań w naszym wykonaniu. Nie powinniśmy dopuścić do tego, że ostatni mecz decydował czy spadniemy. Cały sezon na to się pracuje.

Grunwald bez taryfy ulgowej

Stella Gniezno zapewniła sobie utrzymanie, bo bezpośredni konkurent - LKS Rogowo przegrał z Grunwaldem Poznań. Ale w starciu z mistrzem Polski pokazał dużą ambicję. Chociaż po kwadransie gry przegrywał już w Poznaniu 0:3 (gole Jarzembowskiego, Rybarskiego i Juskowiaka), to strzelił dwie bramki i doprowadził do nerwowej końcówki. Wojskowi nie dali sobie odebrać zwycięstwa, którym zapewnili sobie pozycję lidera po rundzie zasadniczej.

Od początku kontrolowaliśmy to spotkanie, robiliśmy dużo akcji i w krótkim okresie czasu zdobyliśmy trzy bramki, potem graliśmy już słabiej, a największym mankamentem była u nas decyzyjność. Mając tylu doświadczonych i naprawdę dobrych zawodników musimy wymagać od siebie więcej

- przyznał Michał Lange z Grunwaldu Poznań.

Przy 3:0 za pewnie się poczuliśmy, mieliśmy jeszcze parę dobrych okazji do zdobycia bramki, niestety zabrakło kropki nad i. Trochę nie potrzebnych błędów doprowadziło do tego, że daliśmy nadzieję drużynie z Rogowa na zdobycie punktów. Na szczęcie wygraliśmy i utrzymaliśmy pierwsze miejsce w tabeli. Teraz czeka nas Portugalia, dobra przeprawa przed decydującymi meczami w naszej lidze.

- dodał Paweł Bratkowski z Grunwaldu Poznań nawiązując do wyjazdu na turniej EuroHockey Club Trophy II.

Warta czwarty raz z rzędu

Wygrana Grunwaldu oznaczała, że wynik meczu Pomorzanin Toruń - Warta Poznań nie będzie miał już znaczenia dla zestawienia par w półfinałach. Oba zespoły potraktowały jednak to starcie bardzo ambitnie, bo za dwa tygodnie właśnie dwumeczem między sobą rozstrzygną kto zagra w finale. Zieloni pokonali w Toruniu Pomorzanina 2:1 odnosząc czwarte zwycięstwo z rzędu.

Zwycięstwo oczywiście cieszy, ale nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Popełniliśmy sporo błędów, m.in. w ustawieniu i organizacji kontry. Pozycja wicelidera to dla nas na pewno fajny bodziec przed play-offami, który pokazuje, że jesteśmy mocni. Cieszę się, że przeszliśmy przez rundę zasadniczą bez kontuzji. Za dwa tygodnie w Toruniu powalczymy znów o zwycięstwo, bo plan jest taki, aby spotkaniem w Poznaniu przypieczętować awans do finału 

- powiedział Mateusz Grochal, trener Warty Poznań.

Derby Poznania

Akademickie derby Poznania były spotkaniem o honor. AZS Politechnika miał zapewniony udział w półfinale, AWF chciał zakończyć sezon zwycięstwem. Mecz okazał się strzeleckim pojedynkiem Bartosza Majka (AWF) z Robertem Pawlakiem (AZS PP). Co ten pierwszy wyprowadził swoją drużynę na prowadzenia, to ten drugi dawał swojej ekipie wyrównanie. Zwycięskiego gola nie strzelił jednak żaden z nich. Na cztery minuty przed końcem spotkania na 3:2 dla Politechniki trafił Adam Biskup. 

Pierwsze mecze półfinałowe odbędą się 14 czerwca, drugie dzień później. Mistrza Polski poznamy 29 czerwca.

Wyniki 14. kolejki spotkań Hokej Superligi:

  • LKS Gąsawa - Stella Gniezno 0:1
  • Grunwald Poznań - LKS Rogowo 3:2
  • HK Rustico Pomorzanin Toruń - Warta Poznan 1:2
  • AZS Politechnika Poznańska - AZS AWF Poznan 3:2

Tabela:

  1. Grunwald Poznań 33
  2. Warta Poznań 32
  3. HK Rustico Pomorzanin Toruń 28
  4. AZS Politechnika Poznańska 27
  5. AZS AWF Poznań 19
  6. Stella Gniezno 12
  7. LKS Rogowo 10
  8. LKS Gąsawa 7

Pary półfinałowe:

  • Grunwald Poznań - AZS Politechnika Poznańska
  • Warta Poznań - HK Rustico Pomorzanin Toruń

 

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 31/05/2025 21:48
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do