Derby Wielkopolski w Lidze Centralnej nie zawiodły. Szczypiorniści Enei WKS-u Grunwald Poznań i MKS-u Nielby Wągrowiec dali z siebie wszystko, wieńcząc regulaminowy czas gry remisem po 26. Wówczas nerwy zdziesiątkowały Wojskowych w rzutach karnych, a ze zwycięstwach 3:0 cieszyła się drużyna z Wągrowca. W 10. rundzie poznaniaków czeka starcie z zespołem z Białej Podlaskiej.
Szczypiornistom Enei WKS-u Grunwald Poznań nie udało się przełamać gorszej passy w derbach regionu. Mecz z MKS-em Nielbą Wągrowiec jednak był swoistym dreszczowcem, trzymając w napięciu do ostatniej sekundy. Wiadomo już jednak, że porażka kosztowała poznaniaków 5. miejsce, a zaległości odrobiła gorzowska Stal. Już pierwsze minuty meczu pokazały, że żadnego z graczy nie można było motywować na takie spotkanie.
Zobacz również: Twierdza znów zapłonie. W sobotę w Poznaniu debry Wielkopolski w Lidze Centralnej
Początek sobotniego boju należał do Wojskowych. Po bramce Jakuba Bujnowskiego było już 4:0 dla poznaniaków, a twierdza przy Newtona już wówczas płonęła. Przełamanie gościom dał Adrian Burtan, a po bramce Eliasza Kapeli z różnicy gospodarzy zostało już niewiele - 8:6.
Od 20 minuty poznaniaków dopadła jedna, wielka niemoc, a sam Dawid Bujok nie był w stanie w pojedynkę pociągnąć spotkania. Przestrzeń tę wykorzystał MKS, którego bohaterem został Daniel Kelm, dając swojej drużynie prowadzenie. W ostatniej minucie bramkę na remis dla Wojskowych zdobył Kacper Siejek, a wynik 12:12 był zapowiedzią dużych emocji także w drugiej części meczu.
Druga połowa także nie zawiodła. Nie brakowało ciężkie walki w parterze, a żadna ze stron nie miała zamiaru odpuszczać. Ciężar gry po stronie poznaniaków wziął na siebie Mikołaj Płoski, odzyskując dla WKS-u prowadzenie - 16:15. Nie do zdarcia po stronie Nielby był jednak Oskar Sondej, wspierany przez Daniela Kelma, co przechyliło szalę zwycięstwa na stronę przyjezdnych - 23:21. Do końca walczył jednak Dawid Krzywicki, a w ostatniej sekundzie do sieci trafił jeszcze Mikołaj Przybylski, wyrównując na 26.
Na pewno cieszy to, ze w końcówce odrobiliśmy trzybramkowe stratę i doprowadziliśmy do remisu. Cieszyliśmy się bardzo po rzucie Mikołaja. Karne to jest loteria. Zdobywamy punkt, trochę szkoda, ale trzeba każdy punkt szanować
- podsumował kapitan poznańskiej drużyny, Piotr Nowicki.
O losach derbowego pojedynku zadecydowały dopiero rzuty karne. Tam pech nie opuszczał graczy WKS-u. Swoich szans nie wykorzystała cała trójka. Najpierw okazję zmarnował Mikołaj Skórka, a zaraz po nim Antoni Wagner i Mikołaj Przybylski. Chwilę później z wygranej cieszył się już zespół z Wągrowca.
Spodziewaliśmy się takiego meczu. Czy było zbyt dużo twardej gry? Nie sądzę. Taka jest piłka ręczna. Dałem z siebie dzisiaj wszystko, jestem potwornie zmęczony. Obroniłem karne, ale wygrana to nie tylko moja zasługa, lecz całej drużyny
- powiedział po meczu bramkarz MKS-u Nielby Wągrowiec, Maciej Burzawa.
Kolejne spotkanie Wojskowi rozegrają już w sobotę, 22 listopada. Wówczas podopieczni trenera Tórza zmierzą się na wyjeździe z AKPR-em AZS-em AWF-em Biała Podlaska. Drużyna obecnie plasuje się w połowie stawki, marząc o kolejnym awansie w tabeli. Początek meczu zaplanowano na godzinę 19:00.
Enea WKS Grunwald Poznań - MKS Nielba Wągrowiec 26:26 (12:12) k. 0:3
Bramki dla Enei WKS-u: Krzywicki 6, Płoski 5, Bojuk 4, Przybylski 3, Siejek 3, Bujnowski 2, Pacześny 1, Skórka 1, Wagner 1
Bramki dla MKS-u: Kelm 7, Burtan 4, Gierak 4, Sondej 4, Kapela 3, Mendela 2, Duszyński 1, Kędzierski 1
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie