
Porażką Lecha Poznań UAM 0:3 zakończyło się spotkanie ósmej kolejki Orlen Ekstraligi w Plewiskach. Podopieczne Alicji Zając w meczu ze Śląskiem Wrocław miały jednak szanse na punkty.
Poznanianki odnotowały mocny początek – już w drugiej minucie z dystansu uderzała Klaudia Wojtkowiak, jednak jej strzał zatrzymała Zuzanna Błaszyk. Po tym otwarciu Śląsk przeszedł do ofensywy, choć mało konkretnej. Wystarczającej jednak na objęcie prowadzenia – w 17. minucie po strzale głową Marceliny Buś piłka wylądowała na poprzeczce, ale interweniująca Sapor nie miała szans zdążyć do dobitki Julii Jędrzejewskiej.
Mocny początek Lechitki zanotowały też w drugiej połowie – do akcji ofensywnej podłączyła się Zuzanna Sawicka, jednak piłkę posłała nad bramką. Znakomitą szansę miała w 65. minucie Oliwia Związek, pomimo dość ostrego kąta po wejściu z boku Małgorzaty Jurek, znów jednak interweniowała Błaszyk. Siedem minut później Blanka Borowa po wrzutce Moniki Poniedziałek oddała strzał, po którym poznanianki miały rzut rożny – dośrodkowanie Julii Przybył zakończyło się znakomitym strzałem Mai Kuleczki, który jednak na linii bramkowej głową zatrzymała Patrycja Zięba.
To ona właśnie ukarała Lecha UAM za niewykorzystane okazje, podwyższając prowadzenie Śląska na 2:0 w 78. minucie. Lechitki mogły na to od razu odpowiedzieć golem kontaktowym, jednak Błaszyk zdążyła wyjść do piłki kierowanej przez Małgorzatę Rogus za linię obrony wrocławianek do Małgorzaty Jurek. Podobnie trzy minuty później prostopadłym podaniem Borowa wypuściła w pole karne Przybył, ta jednak została wzięta w kleszcze przez Julię Jędrzejewską i Natalię Żurek.
Ostateczny cios wrocławianki wyprowadziły w 87. minucie, gdy piłka po zamieszaniu po rzucie wolnym opuściła pole karne Jagody Sapor, ta jednak była zasłonięta i nie zdążyła zatrzymać piłki lecącej tuż przy słupku po strzale Martyny Buś. Poznanianki miały jeszcze szanse na honorowe trafienie, zakończyły jednak to spotkanie bez straty gola.
To jest dla nas kolejne doświadczenie. Tracimy bramki cały czas w głupi sposób, z tygodnia na tydzień chcemy się do tego przygotowywać coraz bardziej, pracujemy nad tą obroną, ale coś dalej nie gra. Myślę, że następne tygodnie pokażą naszą złość i że potrafimy grać w piłkę – bo dzisiaj były momenty, kiedy mogłyśmy strzelić bramkę, nawet nie jedną. Myślę, że gdyby moja sytuacja na 1:1 wpadła, mecz potoczyłby się inaczej, ale trzeba wyciągać wnioski i iść dalej. To są dla nas ważne momenty – Zuza Sawicka wspomniała przed chwilą, że 1. Ligę zaczynałyśmy tak samo, podniosłyśmy się w drugiej rundzie i tu będziemy chciały podnieść się trochę szybciej
- mówiła po meczu Maja Kuleczka. Na podobne kwestie zwracała uwagę także Alicja Zając.
Z tych trzech ostatnich spotkań, które miałyśmy z mocnymi, doświadczonymi rywalami, ta porażka boli mnie najbardziej. Uważam, że to był zespół, który mogłyśmy złapać i te punkty wyrwać. Jestem z tym zespołem piąty sezon, miałyśmy parę awansów i po każdym ta pierwsza runda była dla nas trudna. Wiem, że to jest taki moment, że przyzwyczajone do prowadzenia gry w 1. Lidze i strzelania bramek, wygrywania meczów – teraz tak nie będzie. Ten zespół musi się trochę nauczyć i ta runda jest dla nas wymagająca, ale pytanie, co jako zespół z tego wyniesiemy
- powiedziała trenerka Lecha Poznań UAM, który w przyszłym tygodniu zagra z Grotem SMS Łódź na wyjeździe. Po przerwie reprezentacyjnej kolejne spotkanie w Plewiskach, gdzie przyjedzie AP Orlen Gdańsk, rozegrane zostanie w piątek 31 października o godz. 12:00.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie