Legenda Kolejorza przejęła Wiarę Lecha. < Mamy jasno określony cel >

Jarosław Araszkiewicz to legenda Lecha Poznań. W seniorskim Kolejorzu zadebiutował w 1983 roku i już w pierwszym sezonie gry dla Kolejorza zdobył mistrzostwo Polski. W trakcie swojej kariery sięgał po to trofeum aż pięciokrotnie. Za każdym razem w niebiesko-białych barwach, w których dwukrotnie zdobywał też Puchar Polski. W 2016 roku popularny „Araś” zaczął pracę w Akademii Lecha Poznań w dziele skautingu, w którym był odpowiedzialny za obserwowanie piłkarzy wypożyczonych z klubu. W 2017 roku został trenerem wyszkolenia technicznego. Od 2021 roku w Drużynie Wiary Lecha jest odpowiedzialny za grupy młodzieżowe. Właśnie został trenerem Drużyny Wiary Lecha, w miejsce zwolnionego Łukasz Kubiaka. Michałowi Bondyrze na gorąco opowiadział o nowej funkcji.

Michał Bondyra: Jest pan związany z DWL już od dłuższego czasu. Czy propozycja pierwszego trenera pana zaskoczyła?
Jarosław Araszkiewicz, trener Drużyny Wiary Lecha: Dostałem nowe, bardziej odpowiedzialne stanowisko, na którym będę miał więcej pracy i więcej stresów. 

Zostaje pan przy grupach młodzieżowych?
Tak zostaję.

Długo się pan nad jej przyjęciem zastanawiał?
Ja już jestem w takim wieku, że już nie wiem czy spuściłem wodę (śmiech). 

To posada jest na stałe czy tylko tymczasowo?
Na razie trzeba wyprowadzić zespół na dobrą pozycję w lidze i lepiej punktować. A potem zobaczymy.

Analizował pan dlaczego w 7 meczach DWL ma tylko 4 punkty?
Wczoraj mieliśmy bardzo długie rozmowy, do domu wróciłem z nich 20 minut przed północą. Tak naprawdę jest to zupełnie nowy zespół, w którym jest dużo młodzieży. Inaczej wygląda to wszystko na treningach, a inaczej na meczach. Trzeba przerzucić to co jest w treningu na spotkanie ligowe. Musi być większe zaangażowanie, wola walki, żeby zawodnicy w jakim klubie grają i dla kogo grają. 

Zarząd postawił już przed panem cel?
Cel jest prosty: utrzymanie.

Podchodzi pan do jego realizacji z optymizmem?
Wie pan, ja jestem całe życie optymistą. Tyle dzieje się na świecie, tak wszystko szybko się toczy, że trzeba tylko z optymizmem podchodzić do życia!