
Mistrzostwa Europy piłkarek nabierają rumieńców. Choć grupa A była uznawana za najsłabszą na tym turnieju, finisz jej zmagań zapewnił grad goli w meczu "o pietruszkę", ale przede wszystkim emocje do ostatnich sekund w meczu o awans do ćwierćfinału.
Pomimo zwycięstw 2:1 ze Szwajcarkami i Finkami, na pierwszy dobry mecz Norweżek czekaliśmy do meczu, który nie miał dla nich żadnego znaczenia – a Gemma Grainger puściła do boju kilka rezerwowych. W ten sposób na boisku znalazła się między innymi Signe Gaupset, która w 15. i 26. minucie strzeliła swoją drugą i trzecią bramkę w reprezentacyjnej karierze. Wcześniej jednak, już w szóstej minucie, wynik spotkania otworzyła Sveindís Jane Jónsdóttir – była klubowa koleżanka Ewy Pajor z Wolfsburga tym samym sprawiła, że Polska jest ostatnią drużyną tego turnieju bez zdobytego gola.
Do dubletu Gaupset dwa gole dołożyła Frida Maanum – jak sama zaznaczyła po meczu, lewą nogą, „co nie jest u niej normą”. Mecz zakończył się wynikiem 4:3 oraz drugą żółtą kartką dla Marit Bratberg Lund, za faul na Hlín Eiríksdóttir. W ćwierćfinale zatem Gemma Grainger nie będzie mogła skorzystać ze swojej podstawowej w pierwszych dwóch meczach lewej obrończyni, którą w spotkaniu z Islandkami wpuściła na boisko z ławki.
Całe spotkanie natomiast zza linii bocznej obejrzały choćby kapitanka Norweżek, dobrze znana w Poznaniu Ada Hegerberg, która tego dnia obchodziła 30. urodziny i niewątpliwie cieszył ją prezent, jaki koleżanki jej zafundowały – choć poniekąd jej pozycja stała się zagrożona, skoro tak znakomity występ zanotowała Gaupset, do końca polowała na hat-tricka. Islandki natomiast pomimo trzech strzelonych goli opuszczają turniej jako największe rozczarowanie tegorocznego EURO.
Szwajcarki i Finki do spotkania w Genewie przystępowały z podobnymi wynikami – wygraną z Islandią i porażką z Norwegią. Helwetki jednak miały bramkę przewagi nad rywalkami, co w kwestii awansu dawało im priorytet w przypadku remisu. Dla Suomi był to natomiast już turniej nad wyraz udany – nie tylko zagrały dwa bardzo dobre mecze (ich porażka z Norweżkami zdaniem większości obserwatorów była wysoce niezasłużona), ale też mało kto zakładał, że to one do ostatniej wręcz minuty swojego występu na EURO będą się bić o grę w fazie play-off, a w 79. minucie serca kibiców z mroźnego kraju na północy Starego Kontynentu jeszcze mocniej rozgrzała kapitanka, Natalia Kuikka, która wykorzystała rzut karny, dając upragnione prowadzenie i „wirtualny awans” do ćwierćfinału swojej drużynie.
Ostatnie słowo należało jednak do Szwajcarek – już w doliczonym czasie drugiej połowy pozostawiona bez opieki przed polem karnym rywalek Géraldine Reuteler zagrała po ziemi do wprowadzonej zaledwie dziesięć minut wcześniej na boisko Rioli Xhemaili i to właśnie ta 22-letnia piłkarka, która ostatni rok spędziła na wypożyczeniu z Wolfsburga do PSV Eindhoven, a niedawno przeszła do holenderskiego klubu na zasadzie transferu definitywnego, została bohaterką narodową. Radość szwajcarskich kibiców słychać było także w Thunie – Szwajcarzy, którym bardziej po drodze był najmniejszy stadion ich domowego turnieju, gdzie grały Norweżki i Islandki, na wiadomość o golu Xhemaili zareagowali wybuchem radości. W przypadku Reuteler natomiast asysta przypieczętowała jej trzeci na tym turnieju tytuł piłkarki meczu.
Ćwierćfinałowe rywalki Norweżki i Szwajcarki poznają w piątek. W Bernie Hiszpanki zagrają z Włoszkami – remis bądź zwycięstwo zapewni mistrzyniom świata pierwsze miejsce w grupie i mecz z gospodyniami na tym samym stadionie, wygrana Włoszek sprawi, że to Azzurre powrócą do nieformalnej stolicy Szwajcarii, natomiast remis da im drugie miejsce w grupie i ćwierćfinał w Genewie z Norweżkami. W przypadku porażki podopieczne Andrei Soncina będą musiały spojrzeć na spotkanie na najpiękniej położonym stadionie tych mistrzostw – w Sionie Portugalki będą grać z Belgijkami. Jak zaznaczyła podczas przedmeczowej konferencji prasowej trenerka Czerwonych Płomieni, Elísabet Gunnarsdóttir, „mecz o honor” to także mecz choćby o punkty do rankingu FIFA czy UEFA, a ponadto będzie to ostatni ich mecz przed październikowymi barażami Ligi Narodów, w których o grę w dywizji A rywalizować będą z Irlandkami i choć na razie Islandka myśli o tym tylko pobieżnie, będzie mogła tym spotkaniem rozpocząć przygotowana do jesiennego dwumeczu.
Wyniki meczów 10 lipca (grupa A):
Finlandia-Szwajcaria 1:1 (79' Kuikka - k. - 90+2' Xhemaili)
Norwegia-Islandia 4:3 (15', 26' Gaupset, 49', 76' Maanum - 6' Jónsdóttir, 84' Eiríksdóttir, 90'5+ Viggósdóttir - k.)
Plan meczów 11 lipca (grupa B):
21:00 Portugalia-Belgia, Sion
21:00 Włochy-Hiszpania, Berno
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie