
Przed nami ostatnia kolejka zmagań w "polskiej" grupie C, która, niestety, oznacza nasze pożegnanie z turniejem w Szwajcarii. Sytuacja w tabeli jest bardzo prosta, toteż i dzisiejsza "Pocztówka ze Szwajcarii" jest bardzo krótka. Zwłaszcza że - szczególnie ze strony duńskiej - dzień przedmeczowy do atrakcyjnych nie należał.
Dzień przed meczem można było odnieść wrażenie, że Dunki i Duńczycy mają dość tego turnieju – piłkarki nie wzięły udziału w przedmeczowym treningu, a o tym, że w ogóle przyjechały do Lucerny i wyszły na boisko zapoznać się z murawą, dziennikarze obecni na Swissporarenie dowiedzieli się z nagrania opublikowanego przez UEFA. Jeśli chodzi o przedstawicieli mediów – na konferencji przedmeczowej z udziałem Janni Thomsen i trenera Andrée Jeglertza pojawiło się tylko troje dziennikarzy z Danii i troje z Polski, a całość trwała 7,5 minuty.
Na konferencji naszej reprezentacji stawiło się już więcej dziennikarzy – ale żadnego z kraju naszych rywali (co ułatwiło kwestie językowe). Trenerka Nina Patalon zaznaczyła, że ten mecz jest dla niej tak samo specjalny, jak poprzednie dwa – bo odbywa się na EURO, a to zawsze jest specjalne wydarzenie, natomiast sam fakt pożegnania się z turniejem nie wnosi nic do przygotowań do tego spotkania. Z kolei obecność naszej podstawowej bramkarki zwiastuje brak zmian w wyjściowym składzie przynajmniej na tej pozycji – zarówno Kinga Szemik, jak i Nina Patalon nie potwierdziły jednak tej teorii. Co do treningu – ten Polki odbyły w bazie w Zugu, ponieważ w Lucernie zagrają już po raz drugi. W zajęciach nie wzięła udziału kontuzjowana w pierwszym meczu Paulina Dudek.
Chęć pokazania się jak najlepiej w tym ostatnim meczu, strzelenia pierwszej bramki dla Polski w historii finałów kobiecych mistrzostw Europy oraz wygrania tego spotkania to motywacja dla naszych piłkarek na ostatnie spotkanie. Dunki są niewątpliwie rozczarowane, ale też i same były rozczarowujące w pierwszym meczu, przeciwko Szwedkom. Niemki pozwoliły im na trochę więcej, jednak nie ma wątpliwości, że cała drużyna zależna jest od Pernille Harder – kapitanka naszych sobotnich rywalek jest tą, która grę kreuje, a nie czeka na serwis od koleżanek. Wyeliminowanie jej to przynajmniej połowa sukcesu w grze z tą drużyną.
Ciężko o sukces było drużynom grającym w grupie B – Hiszpania wyraźnie dominowała w każdym spotkaniu i nie inaczej było w piątek w Bernie przeciwko Włoszkom. Wprawdzie to Azzurre miały większe wsparcie ze strony trybun i to one pierwsze strzeliły bramkę, jednak mistrzynie świata konsekwentnie dążyły do celu i wygrały 3:1. Porażka Włoszek otwierała szansę na wyjście z grupy Portugalkom, te jednak przegrały z Belgijkami 1:2 w meczu, w którym parę bramek zostało odwołanych po interwencji VAR. W efekcie Portugalia zamiast wykorzystać szansę na awans, spadła na ostatnie miejsce i to Azzurre zagrają w ćwierćfinale z Norweżkami, a Hiszpanki zmierzą się – znowu w Bernie – ze Szwajcarkami.
Połowę drabinki zatem już znamy, drugą zaczniemy uzupełniać w sobotę po meczu Niemcy-Szwecja. Obie drużyny przeważały w meczach z Dunkami i Polkami, jednak strzelanie nam bramek przychodziło im z trochę większą łatwością niż podopiecznym Andrée Jeglertza. Doszło jednak do sytuacji, w której to nie ma dla obu drużyn żadnego znaczenia. Bez względu na to, w jakiej kolejności Niemki i Szwedki ustawią się w tabeli grupy C, obie drużyny czeka bardzo trudny mecz ćwierćfinałowy z przedstawicielkami grupy D, w której w grze o awans są i Francja, i Anglia, i Holandia. Pierwsze miejsce w „polskiej” grupie daje jednak pewien handicap – uniknięcie Hiszpanek w półfinale.
Wyniki meczów 11 lipca (grupa B):
Portugalia-Belgia 1:2 (87' Encarnação - 3' Wullaert. 90+6' Cayman)
Włochy-Hiszpania 1:3 (10' Oliviero - 14' Athenea, 49' Patri, 90+1' Esther)
Plan meczów 12 lipca (grupa C):
21:00 Polska-Dania, Lucerna
21:00 Szwecja-Niemcy, Zurych
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie