W sprawaie Jakuba Modera kolejny pat. Sąd: Sprawa odroczona bez terminu

Przeciąga się sprawa 2,5 mln złotych należności od transferu z 2020 roku obecnego piłkarza reprezentacji Polski Jakuba Modera do angielskiego Brighton&Howe Albion. Sąd Najwyższy przekazał dzisiaj zaskakującą decyzję. Okazuje się, że najpierw chce wyjaśnić kwestię udziału tzw. neosędziego w składzie sądu apelacyjnego zajmującego się sporem.

Jakub Moder początki swojej kariery piłkarskiej spędził w KS Warta Poznań. W latach 2011-2014 był zawodnikiem grup młodzieżowych, a następnie - w 2014 roku - przeszedł z Warty do Lecha Poznań. W umowie z Lechem Warta zapewniła sobie pięć procent kwoty od ewentualnego przyszłego transferu tego piłkarza. W 2020 roku taki transfer nastąpił - Moder przeszedł do angielskiego Brighton&Howe Albion za rekordową kwotę. Według nieoficjalnych informacji wyniosła ona ponad 10 mln euro. Z tego tytułu, na podstawie wcześniejszej umowy, Warta miała otrzymać około 2,5 mln zł.

Co ważne władze Lecha Poznań nie kwestionują konieczności wypłaty tej kwoty. Problem jest w samej ... Warcie. Bo do Lecha o pieniądze zwróciły się dwie Warty Poznań. Jedna to Klub Sportowy Warta, czyli Stowarzyszenie istniejące od ponad stu lat, w którym nadal są sekcje: szermierki, tenisa, pływania, kajakarstwa, skoków do wody i hokeja na trawie. To właśnie w KS Warta Moder trenował, piłkarsko się wychował i zagwarantował sobie w umowie z Lechem tzw. odstępne. Druga Warta to Warta Poznań S.A., czyli spółka, która obecnie prowadzi sekcję piłkarską i m.in. klub obecnie grający w I lidze. Władze spółki roszczą sobie prawo do odstępnego.

Przedstawiciele KS Warta podkreślają, że piłkarz tak naprawdę nie miał nic wspólnego z obecną spółką piłkarską Warta Poznań S.A. "Od samego początku to KS Warta kształciła Jakuba Modera" - wskazywali.

Ale władze spółki sa innego zdania. "Od początku staliśmy na stanowisku, że cała sekcja piłkarska na drodze tych umów została przekazana do spółki. Dlatego też wszystkie prawa, jak i wszystkie obowiązki związane z piłką nożną przejęła spółka" - podkreślił wtedy pełnomocnik Warty Poznań SA.

Prawne przepychanki

Poznański sąd okręgowy uznał latem 2022 r., że pieniądze za transfer Modera należą się stowarzyszeniu KS Warta, a nie spółce. SO uznał m.in., że obie umowy nie wypełniły wszystkich wymogów koniecznych przy tego typu umowach i nie można z nich domniemywać, że objęto nimi wierzytelność związaną z transferem Modera.

Spółka piłkarska złożyła odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, który w maju 2023 r. uchylił wyrok SO i orzekł, że pieniądze należą się Warcie Poznań SA. Sąd apelacyjny przyjął wówczas, że w kontekście dwóch dopełniających się umów z 2015 i 2020 r. doszło do przejęcia sekcji piłkarskich wraz z należnościami i zobowiązaniami, a więc domniemanie, o którym mówił SO, należy zastosować. Sąd apelacyjny odnosząc się do sprawy Modera uznał, że "roszczenia z wszelkiego rodzaju wierzytelności, wynikających ze sprzedaży tego piłkarza, nie przysługują już od stycznia 2020 roku KS Warta".

Po orzeczeniu sądu apelacyjnego skargę kasacyjną do Izby Cywilnej SN złożyła KS Warta. 

Dzisiaj Sąd Najwyższy podjął kolejną decyzję. 

Sąd odroczył sprawę

- powiedział w piątek przewodniczący składu orzekającego w tej sprawie w SN sędzia Grzegorz Misiurek.

Jak dodał sędzia Misiurek "SN musi wyjaśnić tę kwestię z urzędu i w tym celu zasięgnąć dokumentów dotyczących postępowania nominacyjnego przed KRS, a także zbadać dokumenty z akt osobowych sędziego". Rozprawa przed SN w piątek została więc odroczona bez terminu.

To oznacza, że na ostateczne rozstrzygnięcie tego sporu trzeba będzie jeszcze poczekać.