Bardzo udanie nowy sezon zainaugurowały polskie drużyny floretowe. Podczas Pucharu Świata w Tunisie męska reprezentacja zajęła piąte miejsce, kobieca (złożona w stu procentach z zawodniczek z poznańskich klubów) szóste.

Drużyna polskich florecistek ponownie walczyła w poznańskim składzie, chociaż w porównaniu z igrzyskami olimpijskimi w Paryżu trener Tomasz Ciepły dokonał jednaj zmiany. Hannę Łyczbińską zastąpiła inna florecistka KU AZS UAM Poznań - Karolina Żurawska. 

Do rywalizacji przystąpiło 19 drużyn narodowych, Polki w pierwszej rundzie miały wolny los. W drugiej zmierzyły się z Niemkami. Wygrały 39:28, prowadząc przez cały pojedynek. To dało awans do czołowej ósemki, a tam czekały już Japonki. Doszło więc do rewanżu za igrzyska olimpijskie w Paryżu, ale i tym razem Azjatki okazały się lepsze. Jedynie po pierwszym pojedynku nasze florecistki prowadziły (Julia Walczyk-Klimaszyk minimalnie pokonała Sumire Tsuji), później kilkoma trafieniami prowadziły rywalki i to one zameldowały się w strefie medalowej (34:28). To był zdecydowani ich dzień, bo triumfowały w całych zawodach.

Polki walczyły od miejsca 5-8. Najpierw zwyciężyły Rumunię 39:30, a następnie wysoko uległy Włoszkom 17:45, ale w tym spotkaniu wyszły na planszę bez liderki, czyli Julii Walczyk-Klimaszyk. Brak Włoszek w strefie medalowej był największą niespodzianką, wyeliminowane zostały przez florecistki z Ukrainy. Polki zakończyły rywalizację na wysokim, szóstym miejscu.

Dzień wcześniej, w turnieju indywidualnym Julia Walczyk-Klimaszyk wywalczyła brązowy medal, trzeci raz w karierze stając na podium Pucharu Świata. Można o tym przeczytać TUTAJ 

Wysoka lokata męskiej drużyny

W rywalizacji drużynowej mężczyzn było równie ciekawie. Do walki stanęło aż 27 zespołów, w tym Polacy z Adrianem Wojtkowiakiem z AZS-u AWF-u Poznań w składzie. Walczyli także: Leszek Rajski, Jan Jurkiewicz i Adam Jakubowski. 

Polacy rozpoczęli od pokonania Tunezji (45:35), następnie wyeliminowali Kanadę (45:38). O awans do strefy medalowej, podobnie, jak nasze florecistki zmierzyli się z Japonią i też ulegli Azjatom (34:45).

I była to ich jedyna porażka w tym turnieju, bo w pojedynkach o miejsca 5-8 biało-czerwoni wygrali z Egiptem i w Koreą.