Reklama

Udany debiut trenera Enei Basketu Poznań. To jest najlepszy podarunek dla naszego prezesa na urodziny

Edmunds Valeiko udanie zadebiutował w roli szkoleniowca koszykarzy Enei Basketu Poznań. Mecz z OpTeamem Energią Polską Resovią Rzeszów trzymał w napięciu do ostatnich sekund, co zapewne ucieszyło niemal 800 kibiców na trybunach hali AWF. "To jest najlepszy podarunek dla naszego prezesa na urodziny" - powiedział nowy szkoleniowiec poznańskiej drużyny.

W minionym tygodniu w zespole poznańskiego pierwszoligowca wiele się działo. Najpierw do dymisji podał się Marcin Kloziński, następnie zakontraktowano nowego szkoleniowca Edmundsa Valeiko. Łotysz przejął drużynę z bilansem 5-8, w debiucie za rywala miał zespół, który do tej pory wygrał 7 meczów, przegrał sześć. Tyle, że aż pięć z tych wygranych odniósł we własnej hali. Gorzej radził sobie w spotkaniach wyjazdowych, a do tego do Poznania przyjechał bez kontuzjowanych Bartka Ciechocińskiego i Clirona Hornbeaka. I w tym poznańscy kibice też upatrywali szansy na wygraną. Ale przede wszystkim spodziewali się Enei Basketu w nowej odsłonie. 

Mecz rozpoczął się od trzech celnych trójek zespołu z Rzeszowa (dwie Santiago Vaulet, jednak Kacper Młynarski), po których goście prowadzili 9:1 (osobisty Andrzeja Krajewskiego). I chociaż odpowiedział Konrad Rosiński, a potem punkty zdobył jeszcze Michał Samsonowicz, to po pięciu minutach Resovia wygrywała 17:6. Sześć punktów z rzędu po indywidualnych akcjach Mikołaja Stopierzyńskiego pozwoliły trochę straty zmniejszyć (12:19), to przyjezdni wciąż imponowali skutecznością w rzutach zza łuku. Po pierwszej kwarcie było 26:20 dla gości. 

Reklama

Drugą kwartę koszykarze Enei Basketu zaczęli tak, jak skończyli pierwszą, czyli od mozolnego odrabiania strat. Wyróżniał się zwłaszcza Mikołaj Stopierzyński, dla którego był to dopiero drugi mecz po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Tyle, że wciąż na prowadzeniu był zespół z Rzeszowa. Pierwszy raz na prowadzenie poznaniacy wyszli na cztery minuty przed przerwą po celnym rzucie za trzy Jamesa Washingtona (pierwsze punkty w meczu). Było 38:37, a po kolejnych akcjach Amerykanina 44:37. Sytuacja diametralnie się zmieniła, bo to Enea Basket zaczęła trafiać niemal z każdej pozycji, a koszykarze Resovii mieli z tym bardzo duże problemy. Do przerwy podopieczni Edmundsa Valeiko wygrywali 52:41 (druga kwarta 32:15).

Trzecia kwarta początkowo była wyrównana, ale dzięki celnym rzutom za trzy punkty przewaga poznaniaków zaczęła topnieć. Po kolejnym rzucie Kacpra Młynarskiego (piąty raz za trzy) i akcjach Jakuba Stupnickiego było już tylko 63:59. Tę część spotkania rzutem równo z końcową syreną zakończył Wojciech Szpyrka, na tablicy wyników widniało 71:69. 

Reklama

Koszykarze Resovii wciąż wierzyli, że mogą to spotkanie wygrać. I po dwóch minutach gry w ostatniej części meczu przegrywali już tylko jednym punktem. Ale szybko odpowiedział im celną trójką James Washington (80:74). Kiedy to samo zrobił Kacper Mąkowski przewaga Enei wzrosła znów do dziewięciu punktów (85:76). Tyle, że na cztery minuty przed końcem, po celnym rzucie za trzy Jakuba Stupnickiego był już remis 87:87, a chwilę później Resovia prowadziła 90:89 (trójka Macieja Koperskiego). I do końca było nerwowo. Na 42 sekundy przed końcem przy rzucie za trzy faulowany był Andrzej Krajewski, ale z powodu urazu kostki musiał opuścić parkiet. Trzy osobiste trafił Kacper Mąkowski (96:93). Po akcji Macieja Koperskiego Enea miała punkt przewagi (96:95), ale Washington nie mylił się z osobistych i poznaniacy prowadzili 98:95. A do końca pozostało 20 sekund. Bezbłędne rzuty za jeden punkt Washingtona przypieczętowały wygraną Enei Basketu Poznań 100:96. 

To jest najlepszy podarunek dla naszego prezesa na urodziny. Spodziewaliśmy się takiego ofensywnego meczu. Najważniejsze jest zwycięstwo. Przyznaję, że bardzo lubię psychologię i może te cztery punkty to jest trochę zasługa tego mentalu, tej psychologii. Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa i bardzo dziękuję kibicom, którzy wypełnili całą trybunę, mam nadzieję, że już niedługo ta druga strona też już nie będzie wolna

Reklama

- podsumował Edmunds Valeiko, trener Enei Basketu.

Wiedzieliśmy, że Basket będzie mocno zmotywowany, nowy trener z najwyższej półki. Mamy dwie kontuzje w zespole, przyjechaliśmy do Poznania mocno osłabieni brakiem, ale walczyliśmy. Taka porażka jednak bardzo boli, bo czuliśmy, że możemy ten mecz wygrać. zabrakło trochę szczęścia, może chwilami trochę umiejętności. Bardzo żałujemy tego meczu

- podsumował Kacper Młynarski z Resovii.

Enea Basket Poznań - OpTeam Energia Polska Resovia 100:96  (20:26, 32:15, 19:28

Reklama

Punkty dla Enei: James Washington 24, Mikołaj Stopierzyński 22, Kacper Mąkowski 12, Konrad Rosiński 11, Michał Samsonowicz 11, Andrzej Krajewski 6, Tobiasz Dydak 2, Jan Nowicki 2

Najwięcej dla Ressovii: Kacper Młynarski 32,  Jakub Stupnicki 18, Santiago Vaulet 14

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 21/12/2025 21:41
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do