
Podczas gali UFC FIGHT NIGHT w Las Vegas Mateusz Gamrot pokonał Słowaka Ľudovíta Kleina przez jednogłośną decyzję sędziowską przerywając serię siedmiu zwycięskich walk rywala. Dla zawodnika poznańskiego klubu Czerwony Smok był to pierwszy pojedynek od sierpnia 2024 roku.
Ostatni raz mieszkający. Poznaniu Mateusz Gamrot walczył w klatce podczas gali w sierpniu 2024 roku. Wtedy to przegrał z Danem Hookerem. Teraz podopieczny trenera Mike'a Browna wrócił do gry, stanął do pojedynku na pełnym, 15-minutowym dystansie.
Mateusz Gamrot (25-3) od początku chciał dominować. Zadał kilka ciosów, ale i przyjął jedno trafienie, po którym na chwilę przykucnął. Polak miał przewagę zarówno w parterze, przydało się jego doświadczenie zapaśnicze. Ludovit Klein (23-5-1) uważany za wybitnego specjalistę od obrony obaleń momentami nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Gamrot kontrolował Kleina w parterze przez równo połowę (7'30) pojedynku.
Druga runda też przebiegła pod dyktando naszego zawodnika, w trzeciej walka bardzo długo toczyła się w stójce. Klein zaimponował mocnymi kopnięciami lewą nogą. Gamrot skutecznie je blokował, ale kilka ciosów przyjął. W końcówce walki Gamrot znów obalił Kleina i punktował za ciosy łokciami.
Werdykt sędziów był formalnością – Polak wygrał wszystkie rundy na trzech kartach punktowych
Po walce Mateusz Gamrot wezwał na pojedynek Paddy'ego Pimblettowa oraz Benoit Saint-Denisa, z którym chciałby zmierzyć się w main evencie gali w Paryżu, która planowana jest na wrzesień.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie