Reklama

Mistrzostwa Europy w Kajakarstwie. Jest skład reprezentacji

13/06/2025 15:00

Spis treści

Faworytki?
Tylko dwie kanadyjkarki
Wicemistrzowie Europy w C2 500 nie będą bronić tytułu

18-osobowa reprezentacja Polski wystartuje w Mistrzostwach Europy w Kajakowym Sprincie, które w dniach 19-22 czerwca obędą się w czeskich Racicach. Najliczniejsze grupy to kajakarki i kajakarze, najskromniejsza delegacja to kanadyjkarki. W ubiegłym roku biało-czerwoni wrócili z aż czternastoma medalami. Powtórzyć ten sukces będzie niezwykle trudno. Także dlatego, że zmniejszono liczbę konkurencji.

Nowy harmonogram mistrzowskich regat w kajakowym sprincie jest małym zmartwieniem dla szkoleniowców i zawodników. Zdaniem Ryszarda Hoppe, trenera reprezentacji Polski kajakarzy jego kształt uniemożliwia wykorzystanie pełnego potencjału kadry, bo został okrojony choćby o K2 200, czy K4 1000 metrów.

Zredukowano program do pięciu konkurencji i na dodatek ułożono go w taki sposób, że jednego dnia odbędą się wszystkie przedbiegi. W tej sytuacji poszkodowanym jest m.in. Borucki, zwycięzca eliminacji w K1 500 m, gdyż harmonogram mógłby kolidować w łączeniu tej konkurencji z K2 500 m, czy Jakub Stepun, filar naszej czwórki, który w K1 200 m też spokojnie mógłby myśleć o medalu

– mówi Ryszard Hoppe.

To oznacza, że Jakub Stepun popłynie jedynie w czwórce, bo w dwójce K2 500 metrów wraz z Jarosławem Kajdankiem przegrał krajowe kwalifikacje z młodzieżowym duetem Alex Borucki/Valerii Vichev. Nie ma więc możliwości, by powtórzył sukces sprzed roku, kiedy to zdobył trzy medale.

Faworytki?

W grupie kajakarek też zobaczymy sześcioosobowy zespół, ale zupełnie inny, niż przed rokiem w Szeged. Wtedy, w roku olimpijskim, nasze olimpijki skupiły się na przygotowaniach do igrzysk, a o medale walczyły inne kadrowiczki. I pięciokrotnie stanęły na podium. Teraz przed szansą staną nasze najlepsze kajakarki, w tym będąca w znakomitej formie Anna Puławska, która zarówno w pierwszych, jak i drugich tegorocznych zawodach Pucharów Świata wygrywała finały K1 500 metrów. Z kolei po fiale w K2 500 (z Martyną Klatt), w którym zajęły 2. miejsce mówił tak:

Czujemy, że jest jeszcze wiele do poprawienia, ale drugie miejsce to dobry prognostyk. Mimo rezerwy, potrafiłyśmy wywalczyć medal. Czuję, że w tej osadzie jest duży potencjał i na pewno mocno przepracujemy czas do mistrzostw Europy, by tam walczyć o najwyższe cele.

Martyna Klatt też była pełna optymizmu:

Na pewno dalsze wspólne wyścigi wiele nas nauczą, więc zostawiamy coś na później. Do mistrzostw Europy jest jeszcze trochę czasu, Puchar Świata traktowałyśmy tylko jako jeden ze sprawdzianów.

Tylko dwie kanadyjkarki

Grupa kanadyjkarek jest skromna, bo w Racicach wystartują tylko Dorota Borowska i Sylwia Szczerbińska. Ta pierwsza będzie broniła mistrzowskiego tytułu na olimpijskim dystansie C1 200 metrów, a w dwójce C2 500 wystartują razem dzięki wygranej w krajowej eliminacji, która odbyła się w Poznaniu. Przypomnijmy, że to piąta osada igrzysk olimpijskich w Paryżu. Przy braku medalowych osad z Chin i Kanady, Polki powinny walczyć o medal.

Wicemistrzowie Europy w C2 500 nie będą bronić tytułu

Grupa kanadyjkarzy liczy czterech zawodników. W tym gronie nie ma ubiegłorocznego wicemistrza Europy w C2 500 Arsena Śliwińskiego, który na podium stanął z Wiktorem Głazunowem. Zastąpią ich Aleksander Kitewski i Norman Zezula, którzy wygrali ze wspomnianą dwójką wyścig eliminacyjny podczas regat w Poznaniu.

Tutaj nic się nie zmienia, regulamin jest jednoznaczny. Wyścig eliminacyjny w Poznaniu wygrali Aleksander i Norman i to oni będą reprezentowali nasz kraj w tej konkurencji w Racicach. W danym momencie okazali się lepsi, więc tutaj wszystko jest klarowne i teraz przygotowują się do mistrzostw Europy. Może faktycznie na papierze Głazunow i Śliwiński, biorąc pod uwagę ich dotychczasowe osiągnięcia, wyglądają lepiej, ale taki jest sport. Po mistrzostwach Europy przeanalizujemy sytuację i zobaczymy czy była to dobra decyzja i ewentualnie wprowadzimy zmiany. Czy zmienimy wówczas osadę C2 na 500 metrów na mistrzostwa świata w Mediolanie? Na razie jest za wcześnie, by tym mówić. Skupiamy się tylko i wyłącznie na najbliższej imprezie. Decyzja zapadnie później

– mówi Michał Śliwiński, jeden trenerów naszej reprezentacji kanadyjkarzy.

W związku z tym Głazunow będzie miał okazję skupić się na wyścigu w C1 na dystansie 1000 metrów. Co prawda aktualny sezon to rok poolimpijski, ale jak podkreśla szkoleniowiec, jeden z naszych najbardziej utytułowanych kanadyjkarzy w takiej sytuacji może dobrze zaprezentować się w tej konkurencji.

Może właśnie to jest ten moment, bo w innej sytuacji być może nie sprawdziłby się w tej jedynce, gdyby miał jeszcze start w dwójce. To dobra okazja, żeby się pokazać w C1. Wiktor wystartuje na trzech dystansach: 500 m, 1000 m i 5000 m, a na najdłuższym z nich jest mistrzem świata z ubiegłego roku. Patrząc po ostatnich występach Wiktor prezentuje podobną formę, jak w poprzednim roku. Teraz sprawdzi się na tyle innych zawodników z Europy. Ciężko teraz cokolwiek przewidzieć. Zobaczymy, w jakim miejscu jest z formą jeśli chodzi o jedynkę i będziemy budować kolejne plany

- uważa szkoleniowiec.

Bardzo ważnym punktem naszej kadry będzie również Oleksii Koliadych, który wyrasta do roli faworyta wyścigu C1 na 200 metrów, bowiem nasz zawodnik nie tylko będzie bronił w Racicach tytułu mistrzowskiego, ale również jest mistrzem świata na tym dystansie.

Od ubiegłego roku Oleksii żadnych zawodów nie przegrał, więc to naturalne, że będzie faworytem. Tutaj można wręcz mówić w takich kategoriach, że jeśli powinie mu się noga, to i tak zdobędzie medal, a jeśli nie, to będziemy mieli złoto. I mówię to po obserwacjach jego wyścigów w tym sezonie, więc mamy świeży obraz jego formy.

- dodał Michał Śliwiński.

Reprezentacja Polski na Mistrzostwa Europy w Kajakowym Sprincie 2025:

kajakarki: